Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dobryosiołek
Niejestemzadowolony.Farbaskapujenamojekopyta,
kolorymieszająsięzesobą.Niepowinienemsięjednak
uskarżać.Zgodziłemsięnato,jakżebyinaczej.
Hafiztworzyzooipoprosiłmnieobyciezebrą.
Bardzodobryzciebieosiołek,habibi*powiedziałtrzy
dnitemualegranicajestzamkniętaiwszyscymówią,że
cenyzakorzystanieztunelówszmuglerskichskoczyły.Nie
staćmnienazebręzDamaszku,atazKairujestdwarazy
droższa.Gestykulowałdziko,rozsypującmójowies.Coza
marnotrawstwo.
Nieznamsięzbytnionagranicach,leczzrobiłbym
wszystkodlaHafiza.Jestmidroższyniżojciec.
ItakotoHafizmalujemniewczarno-białepasy.Podwie-
siłpodsufitemdwielatarkinasznurkach,korzystaznich,
gdyodcinająprąd.Jednaznichkołyszesiędelikatnienade
mną,rzucającbłyskitotu,totam.Kręcimisięodtego
wgłowie.Hafizprzerwałwtrakciepracy.Znającgo,farba
wyschnienierównomiernieibędęwyglądałokropnie.Jakaż
będziewtedyzemniezebra?
*Habibidosł.„mójukochany”poarabsku(przypisredakcji).
7