Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poplecachispadamzwozutakiemiałemteżprzejście.
Idęzbólemsercaipłaczę,żeniemogępoprostuiść,
bomniestraszniedokuczająnogiopuchłystraszniemi.
Niezważamnanic,idęprzedsiebie,bylebliżej
Warszawy.
Idącszosąwarszawską,napotykam,jakjedzie
samochódCzerwonegoKrzyża.Stajęnaśrodkuszosy,
rozkładamręceijakośzatrzymałem.Pytasię,cojest,
mówię,żejestemrannynanogi,proszęmnieprzewieźć
dodomu,adoktórmówidomnie,żemożemniezabrać
domostuPoniatowskiego.Zgadzam[się],abymniewziął
p[an]doktór,ledwiewsiadłemdośrodka,bomocmiał
ciężkorannych.Straszniedusznobyło,zemdlałemwtym
samochodzie,bośmierdziałastraszniemateria,żemało
sięnieudusiłem.Alejakośszczęśliwieprzywieźlimnie
domiejsca,jakprzyrzekłdoktór,ledwiewyszedłem
zsamochodu.
Byłagodzina10wieczór,stanwojenny,chodzenietylko
do8wieczór.Mówiędopolicjanta,żeniedobrze,ale
muszęiść.IdęprostoulicąTargową,patrzęatu
DworzecWschodnisiępali,niktniegasi,tylkosiępali,
mocszkłanatrotuarze,trudnomiiść.Corobićmuszę
iść,boniewiem,comożenastąpićzmojeminogami,
więcspieszęsiędodomu,odTargowejdomegodomu
jest3km.Idęprosto:mocwojskastoinaulicy,
legitymująmnie,alesiętłumaczę,żemamniedaleko,
ipuścili.Niezwracam[uwagi]nastrasznebólenogi,
dochodzędoroguTargowejiWileńskiej,zatrzymujemnie
smarkaczwrandzepodchorążegoilegitymujemnie.
Okazujęmuksiążkęwojskową,gdzieodbyłemswoją
służbęwojskową,iwidzi,żeniemogęchodzićnanogi,
robimiutrudnienia.Gdyznimtrochęsięprzemówiłem,
podszedłoficerimelduję[mu],żemambliskodom
ichciałbympójść,bonogiciężkopokaleczone.Pomyślał
oficeripuściłmnie.Alejużgodz[ina]była1wnocy;
wyobraźcie[sobie],jakibólbył,żetrasa,którądoszedłem
dooficera,byłamniejwięcej1km,[a]trwałochodzenie
mojeprawie3godziny.Aleniezważam,utykamiidę
ulicąWileńską.NapotykamnastrażOPL11ilegitymują.