Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dajsygnał,dajsygnał,synu,żecisiępowiodło,boinaczejrano
będzierzeź.
Fritzpoczuł,jakojegopelerynęznowuzaczęłyuderzaćkrople
deszczu.Pochwilirozpadałosięnadobre.Niechcącdłużejzwlekać,
jeszczerazobrzuciłDumpfanerwowymspojrzeniemiprzygotowałsię
dowyjściazokopu.Maksymalnieskupionystarałsięwyrównać
oddechipochwiliniesłyszałjużsierżantaaniłącznika,którywreszcie
ichdogoniłiplótłcośtrzypotrzy.Nadszedłjegoczas.
Ostatnialianckiwybuch,tymrazemznowuozdobionyfurkotami,
rozległsiędośćdalekopolewejstronie.FritzGekhozebrałsięwsobie
irównozpierwsząniemieckąsalwąruszyłnaprzód.Zaczepiłnogę
odrewnianewzmocnienieścianyokopuiwyczołgałsięnapolewalki.
Ulga,jakąpoczuł,wyciągajączdrętwiałestopyzzimnejmazi,przez
którąlazłprzezostatniedwadzieściaminut,byłatakwielka,żeniemal
sięroześmiał.
***
Przezjakiśczasbiegł,prawiesięniezatrzymując.Cochwilęmusiał
ścieraćztwarzyzalewająceoczyfaledeszczyimodliłsięwduchu,
abyniepoślizgnąćsięinieskręcićsobienogi.Wyobrażałsobie,jak
byłobytostraszneleżećtakbezradniesamemuiczekać,
rozpoczniesięalianckasalwa,któraalborozerwiegonatychmiast,
albobędziezabijaćnaraty,pokawałku,odłamekpoodłamku,kęs
pokęsie.Przełknąłślinę,znówpodejmującpróbęzapanowanianad
szalejącymoddechem.
Nowymundurdoprowadzałgodopasji.Ubraniebyłotrochę
zamałeitu,iówdzieobcierało,powodującdokuczliwyból.Przytych
łachachtylerazyprzeklinanyprzezniegoniemieckiuniformwydawał
sięmięciutkimiznakomiciedopasowanymsurdutem.Terazjednak
Fritzmiałnasobiemundurangielski,akażdykolejnykrokmiał
muprzypominać,żezachwilęniebędziejużFritzaGekho.Jego