Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Opowieśćczwarta
CIĘŻKIGRZECH
Mnich,którywciężkigrzechpopadł,ganiprzeorazasamą
przewinęiwtensposóbodkarysięuwalnia.
GdyFilomena,skończywszyswojąopowieść,zamilkła,siedzący
obokniejDioneo,nieczekającnarozkazkrólowej(wiedziałbowiem,
żenaniegoterazkolejprzypada),tymkształtemmówićzaczął:
Miłedamy!Jeślidobrzenaszepowszechneżyczeniepojmuję,
tozebraliśmysiętutajpoto,abysięopowieściamiwzajemnie
rozweselić.Mniemam,żekażdemuzostawionajestswoboda
wwyborzematerii,bylebytylkoopowieśćniesprzeciwiałasię
ogólnemuprawidłu,tojest,zajmującąbyła.Takiebyłobowiem
życzeniekrólowej.Wysłuchaliśmyjużopowieściotym,jak
toAbraham,zaradąGiannottadiCivigniidąc,duszęswojązbawił
orazjakroztropnyMelchisodechobroniłswojebogactwaprzed
zasadzkamiSaladyna.Sądzę,żenawaszeprzyganyniezasłużę,gdy
wamopowiemochytrejsztuczce,dziękiktórejudałosiępewnemu
mnichowisrogiejkarycielesnejuniknąć.
«WLunigianie1,niedalekostądleżącej,znajdowałsięklasztor
słynącydawniejzmnogościiświątobliwościbraciszków,terazzaś
opustoszały.Wklasztorzeprzebywałpewienmnich,człowiekmłody
ikrzepkiegociała.Siłjegoaniposty,animodlitwy,aniczuwania
nocnenadwątlićniezdołały.Pewnegorazu,wsamopołudnie,gdyinni
braciszkowiewczasuzażywali,mnichów,przechadzającsiękoło
kościołaznajdującegosięwokolicypustejioddalonej,napotkał