Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
ZaczynasiępierwszydzieńDekameronu,wktórym
powyjaśnieniachautora,dlajakiejprzyczynyosoby,mającenastępnie
wystąpić,zebrałysiętutajigawędząspołem,podprzewodemPampinei
rozprawiasięotym,cokażdemunajbardziejprzypadadosmaku.
Ilekroć,miłedamy,pomyślęowrodzonymwamwspółczuciu,
zarazwystawiamsobie,żedziełoniniejszebędziemiałodlawas
smutnyiprzykrypoczątek.Zaczynasięonobowiemodwspomnienia
morowejzarazy,strasznejiżałosnejdlakażdego,ktobyłjejświadkiem
alboteżjakimkolwieksposobemoniejsiędowiedział.Niechciałbym
jednak,abyścieprzeraziłysię,nimczytaćzaczniecie,ipomyślały,
żeprzezcałyczasczytaniapłakaćiwzdychaćbędziecie.Niechajże
ówsmutnypoczątekbędziedlawastymsamym,czymdlawędrowców
stromaispadzistagóra,zaktórąskrywasięmiłaipięknarównina.
Imtrudniejszebyłowejścieizejście,tymsłodszejestpóźniej
odetchnienie.
Nieskończonaradośćboleściąsiękończy,apoboleściznówradość
nastaje.Potymkrótkotrwałymsmutku(mówiękrótkotrwałym,bowiem
wniewielusłowachonsięwyraża)wkrótcenastąpiweseleiradość,
którewamjużprzyobiecałem.Bezstosownegouprzedzenia,potak
posępnympoczątku,niemogłybyściewróżyćsobiepóźniejnijakiego
ukontentowania.
Gdybytomożliwebyło,powiódłbymwastam,gdziechcę,całkiem
innądrogąniżkamienistąścieżką.Jednak,niedotknąwszytego
wspomnienia,objaśnićbymwamniemógł,jakimsposobemzdarzyły
sięterzeczy,októrychczytaćbędziecie;zatemdotegokonieczność