Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Router
(zaAndersenem)
Nieprzyszłatutajpoto,żebymócgołego
królaplasnąćwpółdupek,samaprawiegoła,
chcetylkosprawdzić,czytenleżącynabrzegu
łóżkarouternaprawdędziała,więcczyzdoła
wyszukaćsobiewneciecoś,comawtejchwili
większeznaczenie,niżtoobnażoneciało
niedojdy,zktórymrazemszmatczasuprzeżyli
iczasemrzeczywiścieimsięudawało
przeżyćinawetjeszczeprzeżywaćcośponad
to,comusieliprzeżyć,boichpożądania
siebiewzajemniebyłypermanentne,ona
mniejsięangażowała,nie,żebysięwzbraniać
miała,alewiedziała,żegwałtowniknieba,
jakimbyłjejgwałciciel,czyczcicieljejciała,
gdybyPanBógpozwolił,pewniebysięniebał
wdawaćwto,copowszechnaprzyzwoitośćmiała
zazłe,bowidaćbyło(gdyczasemprzyjmował
resztęwkasieodchłopca,którysięuśmiechał
doniego)jaknadłoni,żeobajbezsłowa
wiedzą,cotujestgranewtejsekundzie;niechaj
temuitemubędądzisiajwyjątkowo
wybaczonemarzeniazaledwieprzeczute
przeznadgołymkrólempółnagąkrólową
sprawdzającą,czydziałatenprzyłóżkurouter.
8