Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
CYGANKA
24.04.2006
Ciężkimkrokiempokonywałaschodyprowadzącenaperondwor-
caPKS.ŻywyobrazkampaniispołecznejnNatwarzylatnaście,
wsercuschyłekżycia”.Tonic,żerytmicznymikiwnięciamigło-
wycokażdystopieńpróbowałazdopingowaćnogidowiększego
wysiłku.Nadalwyglądałajakzdezelowanypajacyk,któregoszyja
orazodnóżatrzymająsiękorpusuresztkamisiłitonaostatniej
postrzępionejnitce.
Wkońcudotarłanaszczyt.Pochwilimijałaobojętniekiosk
pokrytyodpryskaminiebieskiejiżółtejfarby,drewnianykram
zkierpcamiiciupagamimadeinChinaBATspodsamiuśkichTa-
ter,staregożebrakaposiłkującegosięwjałmużniesędziwympsem
orazmłodąCygankę,którawysługiwałasięwtymcelukilkuletnim
chłopcem.
Podwójnastarośćorazpodwójnamłodośćstająwszranki
owspółczucie,litośćikieszeniepodróżnych.Ciekawe,któryduet
jestbardziejskuteczny?–pomyślałabypewnie,gdybybyławlepszej
kondycji.Aleniebyła.Mijaławięcipsa,iżebraka,idziecko,iRom-
kęzupełniebezrefleksyjnie,zpoczątkuniezauważającnawet,żeta
ostatniaporuszabezgłośnieustami,ciskającostregrotyspojrzeń
dotarczymiędzyjejbrwiami.
Wszystkotrwałoniewięcejniżdziesięćsekund,jednakprzeztę
krótkąchwilęmiaławrażenie,żejestkimśinnym,kiedyindziej
6