Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tłumrozproszyłsiępociemnymparkingu,
pozostawiającposobiejedynieechozamieszania,jakie
wywołałainformacjaopojawieniusiępolicji.Leo,klnąc
siarczyściepodnosem,wypuściłzzakrwawionychdłoni
głowęmężczyzny,którabezwładnieopadłanachłodną
posadzkę.Wstałimimobólupodbrzuszaoraz
zapuchniętegoprawegookawmiaręsprawniepobiegł
naskrajparkingu.Przeskoczyłprzezmurowaną
balustradędokładniewchwili,wktórejświatła
policyjnychlatarekrozdarłypółmrok.Byłbezpieczny.
Aprzynajmniejtakmusięwydawało…