Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prezent.
O,cośczuję!zawołałaCassie,marszczącnos.
Chybamamapieczeciasteczkanatwojeurodziny.
Pójdęsprawdzić!Wybiegłazpokoju.
Jennawcaleniezamierzałajejzatrzymywać,skoro
samateżniemogłasiędoczekać,kiedywreszcie
zaczniesięuroczysteobchodzeniejejurodzin.Wkońcu
człowiektylkorazwżyciuzostajenastolatkąlub
nastolatkiem,prawda?
Spojrzałanafigurkę,którąnadaltrzymaławręku.
Potarłakciukiemmalutkie,bardzoczerwoneibardzo
yszczącepantofelki,iuśmiechnęłasię.
Niemajakwdomu,Dorotkoszepnęła.
Zwłaszczawtedy,kiedymaszurodziny.
Wiedziałajuż,żeniezależnieodtego,cojeszcze
dostanie,żadenprezentniesprawijejtyleradości,
cowypożyczonaDorotka.DorotkaodCassie,którasię
niepojawia,raczejwięcteżjużtrzebazejśćnadół.
SchowałaDorotkędokieszeniiruszyładodrzwi.
Krok,dwainaglezamarła,bopowietrzerozdarł
przeraźliwy,mrożącykrewwżyłachkrzyk.Nietylko
przerażający,lecztakżezłowieszczy,istądtamyśl,
któraprzemknęłaprzezgłowę:Odtejchwiliwszystko
sięzmieni.Nicjużniebędzietakiejakprzedtem,
idlategotopierwszezdaniebyłonajlepsze.Tendzień
jestniezwykleważny.Ważniejszybyćniemoże.