Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EWA
Wyszłazeschroniskadlazwierząt,wktórympomagała,
kiedytylkomiaławolnąchwilę,ipobiegła
napopołudniowązmianęwrestauracji.Odprogu
przywitałyjątłumludzi,hałas,zapachjedzeniaiwyższa
niżnazewnątrztemperatura.Pierogarniacieszyłasię
ogromnąpopularnością,cowiązałosięzdużąrotacją
pracowników.Onaszczyciłasięnajdłuższymstażem.
–Nareszciejesteś–przywitałająznajomaschodząca
zezmiany.–Nieczujęnóg,dzisiajodranajakiśkosmos.
Najpierwjednapodrugiejwycieczkiszkolne.Bałagannie
doopisania,terazmamyrozbawionychstudentówpod
oknemirodzinyzdziećminatarasie.–Najwyraźniej
miałaochotęponarzekać.
–Uciekaj,poradzęsobie.–Ewaprawiewypchnęła
dziewczynęzzaplecza.Założyłaprzepisowystrójiskupiła
sięnaobowiązkach.
Teżczułasięwyczerpana,aleizadowolona.Uwielbiała
byćciąglewruchu,poznawaćnoweosoby.Czerpała
zżyciagarściami,niepozwalając,bychwilarefleksjinad
kierunkiem,wjakimzmierzajejprzyszłość,tozepsuła.
Uśmiechałasięszeroko,zgadzałasięnakażdą
propozycję,jakąniósłzesobądzień.Naukatańcaognia?
Jasne!Kursbarmański?Wolontariatwdomukultury?