Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nadalwydajesiębyćnieobecny–Magdapowiedziała
oschłymtonemipodejrzliwymwzrokiemspoglądałanaSarow-
skiego,którysiedziałzabiurkiem.Naglewjejgłowiezaświtała
myśl,żebyćmożektośinnyodbierajejpołączeniatelefoniczne?
Możetenktośdziałazpodłąpremedytacją,abyobudzićwniej
nadzieję?Możewtenniecnysposóbchcąjątutajnaciągnąćna
dalszą,piekielniedrogąkurację?Możecałazabawapolegana
tym,żebybazującnaludzkimnieszczęściuwydusićznaiwnych
jaknajwięcejpieniędzy?
–Panimałżonekpotrzebujejeszczetrochęczasu–odparłle-
karz.–Kiedyrozpoczęliśmykuracjęwtrzeciejdekadzieczerw-
ca,panMichałbyłwstaniegłębokiejkatatonii.Dziś,poblisko
dwóchmiesiącachmożemyśmiałotwierdzić,żenaszaterapia
przyniosłabardzozadowalająceefekty.Dolegliwośćpanimęża
niezostałaspowodowanażadnym,niepokojącymzaburzeniem.
Niemajakichkolwiekpodstawlubposzlak,żebydoszukiwaćsię
objawówchorobowych,któremogływywołaćuniegozespół
katatoniczny.Problemzrodziłsięwwynikubardzointensywne-
goizarazemtraumatycznegoprzeżycia,któredotknęłopaństwa
rodzinę.Każdyczłowiekjestinny,anaszereakcjenadrastycz-
nesytuacjemająindywidualnycharakter.Czymogępanizadać
niedyskretnepytanie?–zapytałznienacka.
–Słucham,niechpanpyta–odparła,nieznaczniewzruszając
ramionami.
–Proszęmipowiedzieć,jakpanioceniaswojestosunkizmę-
żemwskaliodjednegododziesięciu?Powiedzmy,żejeden
oznaczafatalne,adziesięćrewelacyjne.Mówiącostosunkach,
mamnamyśliwszystkieaspektypożyciamałżeńskiego.Pytam
dlatego,ponieważwtrakciepanidzisiejszychodwiedzinodnio-
słemwrażenie,żewspółmałżonekdystansujesięodpani.
–Jaktodystansuje?!–zapytałaznieukrywanymoburzeniem.
–Skądpanwyciągnąłtakiwniosek?!
–Zjegozachowania–odparłirzekł:–Kiedykilkanaście
minuttemusiedzieliściewspólnienatarasie,stałemwoknie
41