Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sytuacjiwyciągaćlekcje.
Iza:
Wmomencie,gdypiszętesłowa,minęłojużponad
dziesięćlat,odkądMateuszzachorował,ajawciąż
doskonalepamiętamdzień,kiedyranoweszłam
dojegopokojuizobaczyłamjegotwarz.Planowaliśmy
świętowaćmoje40.urodziny.Nigdywcześniejnie
spotkałamsięzżadnąprzewlekłąchorobą
ipoczątkowoprzezdługiczasutknęłamwpoczuciu
totalnegoniezrozumieniatejsytuacji.Pytałamsamą
siebie,dlaczegotoakuratMateuszzachorował?Wtedy
jeszczecukrzycakojarzyłamisięzjedzeniem
nadmiernejilościcukruizłymodżywianiem.Dziś
wydajemisię,żeabyprzetrwaćtenokrespobytu
Mateuszawszpitaluipierwszychmiesięcychoroby,
mójumysł„zamroził”wszystkieemocjepoto,żebym
jasamamogłapoprostu…przetrwać.Najgorszywtym
wszystkimbyłchybabrakwiedzynatematcukrzycy
typu1.WszpitalubardzostraszylizarównoMateusza,
jakimniewszelkimipowikłaniami,któremogą
powstaćnaskutekwysokiegocukru.Przeszliśmy
zmężemszkolenie,natomiastjedynąinformacją,którą
wyniosłam,byłogromnystrach.Jużsamoliczenie
wymiennikówglowodanowychmnieprzerażało.j
synodpoczątkudoskonalesobieztymradził,
natomiastpodziwiamrodziców,którzymusząwspierać
swojedzieciwwyliczaniuilościinsuliny,jakątrzeba
przyjąć.Najbardziejzabrakłomipoprostutakiego
ludzkiegowsparciazestronylekarzy.Zapewnienia,
żezchorobąmożnażyćprzezwiele,wielelat,
pomimotego,żejestprzewlekła.Wyszłamzeszpitala
zogromnymstrachemwsercuicałąlistąpowikłań
wgłowie,któremogąsięprzydarzyć.Drugimważnym
uczuciem,którewpłynęłonamniepozdiagnozowaniu
cukrzycy,byłogromnylęk,żeMateuszowimożecoś
sięstać.Atoprzecieżzagroziłobymojejwizjiidealnej
rodziny...Niebyłamwstanieemocjonalniewesprzeć