Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyczułjejzakłopotanieidorzuciłzciepłymuśmiechem:
Niewiem,cotyrobiszzbandąnieokrzesańców.
Lydiaodwzajemniłauśmiech.Crowleyposiadał
wrodzonywdziękizawszepotrafiłsprawić,żewjego
towarzystwieludzieczulisięswobodnie.
Staramsiętrzymaćichwryzachodparła.Crowley
puściłjejdłoń,poczympoklepałwolnąręką.
Halprzedstawiałmuwszystkichczłonkówdrużyny
pokolei.ZzadowoleniemzauważyłmiędzynimiIngvara.
Wyglądałonato,żeponurynastrójjużmuprzeszedł.
Crowleyuniósłbrwinawidokolbrzyma,leczrozsądnie
powstrzymałsięodkomentarza.Nawidokbliźniakówbrwi
podjechałyjeszczewyżej.
AtoUlfiWulfpowiedziałHal.
Crowleypopatrzyłodjednegododrugiego.
Aktóryjestktóry?
JajestemUlfpowiedziałWulf.
AjaWulfpowiedziałUlf.
Dowódcazwiadowcówznamysłemzmarszczyłczoło.
Dlaczegoodnoszęwrażenie,żeniecomijaciesię
zprawdą?
Bliźniacywyglądalinazdruzgotanychfaktem,żektoś
takszybkoichprzejrzał.Haluśmiechnąłsięszeroko.
Rzadkozdarzałosię,byUlfiWulfponieśliporażkę.Może
Gilanostrzegłdowódcę,żelubiąnabieraćludzi.
Niemaznaczenia,któryjestktórywtrąciłwesoło.
Obajjednakowodurni.
Crowleykiwnąłgłową.Potemwskazałnazapierający
dechwpiersiachzamek,wznoszącysięnawzgórzuponad
liniądrzew.
Notoruszajmy.Przyprowadziliśmykonie,wrazie
gdybyściewolelijechać.
Niedokońcazdołałukryćuśmieszek.Halzerknął
naThornaiodparł:
Chybajednakpójdziemypieszo.