Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KATARZYNALECH
idealnym—niepatrzyłnanią,nieodzywałsię,niekręciłnakrze-
śle;wydawałsięcałkowicieskupionynamotywachludowości
wnDziadach”AdamaMickiewicza.
—Możesiedzisam,bojestkujonem?—zastanawiałasię—
Najlepszyuczeń,alezadzieranosainiktgonielubi?Jeślitak—le-
piejniemogłatrafić.Poczułajaknagromadzonenapięciepowoli
zniejuchodzi.
Możeniebędzietakźle—pomyślałazodrobinąoptymizmu—
możebędzieok…
Apotemzadzwoniłdzwoneknaprzerwę.
Lenapowolipakowałarzeczydoplecaka,żebywyjśćnakory-
tarzjakojednazostatnich.Michałjużbyłspakowany,aleodzi-
wo—siedziałdalejbezruchuwławce.Nadalnaniąniespojrzał.
Szczerzemówiąc,Lenazaczynałaczućsiętrochęnieswojo.Toja-
sne,chciaławtopićsięwtło,alebyćażtakignorowaną—
toniebyłoprzyjemne.
nNiebądźtakąmimozą”—powiedziaładosiebiewmyślach.
nByciemimozą”tobyłojednozpowiedzonekbabciMilenyistano-
wiłouniejnajwyższywyrazrozczarowaniaczyimśzachowaniem,
bowiembabcia,poktórejLenaodziedziczyłaswojeimię,najbar-
dziejnaświecienieznosiłanżyciowegorozmemłania”
.nŻyciowe
rozmemłanie”toteżbyłojednozjejokreśleń;kiedyktośjęczał
inarzekał,zamiastwziąćsiędorobotyizmienićswojąsytuację
nalepsze—wedługbabciMilenydawałwówczaswyrazswojemu
nżyciowemurozmemłaniu”
.Jednaknawetitaniepowstrzymanasi-
ła,jakąbyłababciaMilena,natrafiłaostateczniewswoimżyciu
nanieporuszonyobiekt,którymokazałasiębyćjejwłasnacórka,
mamaLeny…
Dziewczynawstałaizbierającsięnaodwagę,spojrzałanako-
legę—Mogęztobąsiedziećrównieżnainnychlekcjach?Jeśli
niemasznicprzeciwko?
MichałuniósłwkońcugłowęispojrzałnaLenę.Miałdziwnie
przenikliwespojrzenie;szareoczyobramowanegęstymi,ciemnymi
rzęsamiprzykuwałyuwagę,aLenie,zjakiegośpowodu,kołata-
łosiępogłowieokreślenienświetlisteoczy”;nświetliste”
,tobyłten
8