Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podobnychopowieścimógłbymcytowaćtysiącewszakniedalej
jakwrokuubiegłymzajmowałasięWarszawasensacyąnielada...
tajemniczą„czarnądamą”,któramiaładzieńwdzieńukazywaćsię
wnajwytworniejszychcukierniachstolicy...abynastępnieztamtąd
dążyćnaPowązkiitamrozwiewaćsięjakobłokpośródcmentarnych
grobów!
Historyjkitakieopowiadanewewszystkichkrajachiwewszystkich
czasachabudzącewsłuchaczachzimnedreszczykipoczęły,
interesowaćuczonych.
Zajęlisięwięczbieraniemisystematyzowaniempodobnych
opowieściwpierwszymrzędzieuwzględniająctewypadkigdy„duch”
miałdawaćniezbitedowodyswejtożsamości,lubteżpowiadamiać
żyjącychofaktachjemuwyłączniewiadomych.
Najbardziejmożecharakterystycznymwtymwzględziejestopis
ukazaniasięwidmaniejakiegoSylvain’aMarechal’a,który
odnajdujemywksiążceG.Delann’ap.t.„Apparitionsmatérialisées
desvivantsetdesmorts”(t.II).SylvainMarechalbyłzażycia
człowiekiemwysoceekscentrycznymipozującymnaateusza.Jakotaki
zaprzeczałonistnieniunietylkoStwórcyNajwyższego,leczrozumie
sięiżyciapozagrobowego.
Gdymówionomuośmierci,zwykłbyłnatoodpowiadaćkiepskim
dystychem,własnegoukładu:
Dormonsjusqu’aubontemps
Nousdormironslongtemps.
comiałooznaczać,niewierzyonwnieśmiertelnośćduszy.
Lecz,żekażdyumrzećmusiidlaSylvain’aMarechal’awybiła
godzinawiecznegospoczynku.Gdyleżałwagonii,akołołóżkajego
znajdowałasiężonawrazzblizkąprzyjaciółkąp.Defour,Marechal
nachwilęotworzyłoczy,zwielkimtrudemwyszeptałsłowa„jesttam
tysiąc...”poczemniedokończywszyzdaniawyzionąłducha.
Następnegowieczorup.Defourleżaławłóżku.Niezdążyłajeszcze
zagasić,palącejsięnanocnymstolikulampy,gdyusłyszałalekki
skrzypdrzwi.Spojrzała,SylvainMarechalstałpośrodkupokojutak,
jakwyglądałzażycia,stałzlekkauśmiechnięty.
Drogapaniprzemówiłprzyszedłemdokończyć
wczorajszegozdania.
Chciałbymmianowicie,żebypanipoinformowałamojążonę,
żewskrytcewmojembiurkuznajdujesiętysiącpięćsetfranków.Nie