Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP.TESTAMENT
Siedzęsam,patrzączoknaswojegopokojunapiątympiętrzenaśnieg
padającynaNowyJork.Niewiem,jakopisaćuczuciawobectego
prostokątnegookna,przezktórewidzęwłasnąduszęodbitąwszybie.
Oknostałosięmoimlustrem,oglądamwnimswójobrazginącywśród
natłokuobrazów,którychtylejestwtymmieście.Wiem,żeNowy
Jorktomójostatniprzystanek.Tutajumrę,tuskremująmojezwłoki
iwrzucąpopiółdorzekiHudson.Takabędziemojaostatniawola.
Wkraju,któryprzestałbyćmoimkrajem,niemamgrobu,gdzie
mógłbymspocząćwobjęciachduchówswoichprzodków.Wtejrzece
obejmęduchyobcychizłączęsięztymi,którzywtakimspotkaniu
odnajdująrodowódmającyzastąpićimtenzagubiony.Zdajęsobie
sprawę,żewłaśniezamieniłemnaniepoetyckąprozędwawersety
zpoematuImrual-Kajsa,alecotam,przecieżniktpomojejśmiercinie
przeczytatychsłów,przykazałembowiemwtestamencie,żeby
tenotesyspalonorazemzemnąiteżwrzuconoichpopiołydorzeki.
Takijestlosludziisłów.Słowarównieżumierają,pozostawiając
posobiesłabnącyjęk,jaktenwydawanyprzeznaszedusze,kiedy
znikawemgleostatecznegokresu.
Zrobiłemsobieztegooknalustro,żebynieoglądaćwłasnejtwarzy
wprawdziwymzwierciadle.Rozpływasięonanawieletwarzy,rysy
zanikają,taktworzękoniecdlakońca,którymniewybrał,ikładękres
marzeniuonapisaniupowieści,którejnieumiemnapisać,iniewiem,
dlaczegomiałbymtozrobić.Powieśćmisięwymknęławmomencie,
kiedypomyślałem,żeodnalazłemjejsedno.Takginąrzeczy,tak
zaginęłaDalia,kobieta,którazniknęłazmojegożyciawchwili,kiedy
pomyślałem,żemuszęwjejoczachspisaćswojeżycie,aonasię