Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Wszystkoładnieipięknie,alezanudzaszmniedatami.
Powiedzmijakąściekawostkę.Coś,coutkwimiwpamięci
–poprosiłaZofia.
–Dobrze.Chceszcośbardziejinteresującego?Proszę
bardzo!PodKatedrąznajdująsiękatakumby,wktórych
pochowanonietylkonajdawniejszychprzedstawicieli
roduHabsburgów,aleteżokołodziesięciutysięcymiesz-
kańcówmiasta.
Zofiazatrzymałasięnamoment,nawetniezauwa-
żając,żetymsamymzablokowaławejściedoświątyni.Jej
minazdradzałaniedowierzanie,możenawetszok.Maria
pchnęłająsiłą.Ludziezaichplecamizaczęliformować
sporytłumek.
–Tarasujeszprzejście–mruknęłacichodoprzyjaciółki,
dosłownieholującjąwstronęjednejześcian,abytam
mogłaniecoochłonąć.
–SłyszałamoKrypcieHabsburgów,zresztąmnóstwo
kościołówteżtakoweposiada,aleKatakumby?Kilkaty-
sięcygrobów?Tochybaprzekraczamożliwościmojego
pojmowania.Czujęsię,jakbymchodziłapoczyiśmogi-
łach!
Wtakichmomentachjakten,Zosiazamieniałasię
wklasycznąblondynkęzdowcipów.Chociażbyłapro-
fesjonalistkąwswoimzawodzie,towwieluinnychkwe-
stiachniespodziewaniepotrafiławykazaćsięignorancją.
18