Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czerwonewino,dawajciepiwo!Jakbyżołądekbyłtoaletą,
doktórejmożnawlaćwszystkojakleci,ażpowstanie
gnojówka.WkluczowymmomencieimprezyXiaohong
wstałaijeszczewzniosłakilkatoastówwimieniupana
Tana.Chunhuapatrzyłananiąjakzaczarowana.
NastępnegodniałysagłowapanaTanalśniła
iiskrzyłasię.
–Niezdobytegórywreszcieupadłyibędąztego
pieniądze!CzerwonySztandartowielkafabryka,interesy
znimidadząnamzabezpieczenienajakiśrok.Chodź
zemną,pokażęcitowary–panTanotworzyłmagazyn
iXiaohongzobaczyłakupęzłomu.
–Miedzianezawory,nibytakiemałezabaweczki,
awartekilkastów–powiedziałpanTan.–Mająogromnie
dużozastosowań!
Wyglądałonato,żepanTanwprowadza
jąwzagadnieniafinansowo-gospodarczefirmy.Xiaohong
byłajednocześnieprzytłoczonaiprzerażona
tąniespodziewanąoznakązaufania.Niewiedziała,
cootymmyśleć.Dopierocoprzyszła,czymsięzasłużyła
dlafirmy,żebydostępowaćtakiegozaszczytu?
–Przyalkoholupoznajesięcharakterczłowieka!
Tyjesteśuczciwa,godnazaufania,ajaniemylęsięnigdy
codoludzi–panTanjakbyodczytałjejmyśli.Pochwili
dodał–Odjutrabędzieszsypiaćwmagazynie.Obokjest
sypialnia,wpełniwyposażona–łóżko,pościel,telewizor.
–Oczywiście,szefie!–Xiaohongporazpierwszy
wżyciusiępodlizywała.
–Szybkosięuczysz–powiedziałzzadowoleniempan