Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
7
4.Razjeszczepodkreślę,żepojęcie,którymtuoperujemy,bynajmniejniejest
jednoznaczne.Jeślichodzionieświętąświętość,niebędącąniczymwyjątkowym,
ajednakdomagającąsięjakiejśpraktykitę,którejposzukiwałwspomnianyGins-
bergtosądzę,żewyznaczaonajedenzważnychkierunkówwspółczesnejpoezji,
zwłaszczatej,którawysuwanapierwszyplanto,cowięcej-niż-ludzkie.Takdzieje
sięnaprzykładuForrestaGandera,przyglądającegosięludzkiemudoświadczeniu
wkontekściegłębokiegoczasuziemi(Ganderjestzwykształceniageologiem).Urszu-
laZajączkowska,botaniczka,opisującpracęwlaboratorium,razporazkonfrontuje
sięzżyciemwsposób,któryzsamejsiebiewyrzuca,zmiękczająckonturyego.Dla
Gary’egoSnyderaBświęty”jestłańcuchpokarmowy,fakt,żezjadamyinneciałaizo-
staniemyprzezniezjedzeni.IlonaWitkowska,opowiadającasiępostronieempatii,
dotykamrokurozumianegouniejczęstojakowytchnienieodświatła.Całapoezja
RadkaKobierskiegorozgrywasięnagranicyego,dokumentująckruchośćja,jego
podatnośćnazranieniealeteżnajakiśrodzajobdarowania.
TomaszDalasiński
1.NigdydokońcaniezrozumiałemzjawiskaBświętości”,choćnierazusiłowa-
łem.Świętośćjestdlamnieczystąambiwalencją:synonimemdoskonałościijedno-
znacznikiemdążeniadoniej;czystościątzw.niebaibrudemtzw.ziemi(naktórej
Bprzebyt”,byposłużyćsiętympięknymstaropolskimsłowem,jestwarunkiemsine
quanonosiągnięciaświętości);obietnicą,wyzwaniemiszantażemjednocześnie.
2.Kiedyś,dawno,dawnotemu,uważałem,żekażdywiersz,nietylkoświetny,
jestwjakimśsensieświęty.Dziśuważampodobnie.
3.Tak,pisaniejestświętościąwtymsensie,żejeśliświętośćjestdoskona-
łością(idążeniemdodoskonałości),topisanieznaturyrzeczymusibyćBświęte”.
Ibyćmożewcaleniechodzioto,abynadgłowąpojawiłanamsięaureola,leczoto,
abygonićświętegokróliczka.
4.Oczywiście.Śladyświętościmożnazobaczyćwszędzie:to,cooglądane,wnaj-
większejmierzezależyprzecieżodpatrzącego.
MałgorzataLebda
1.Gdybyzadanomitopytaniedziesięćlattemu,odpowiedziałabyminaczejniż
teraz.Zatemrozumienieświętościjestwynikiemciągłegonamysłu.Ateraz?Świę-
tośćtodlamnienaprzykładsłowaczyste,precyzyjnejakte:Balfabetyistnieją//
deszczalfabetów//nieustającydeszcz//łaskaświatło//kształtgwiazdkamieni/
odstępymiędzynimi//biegrzek/iporuszeniaduszy//śladyzwierząt/ichszlaki
iścieżki//budowaniegniazd/pocieszanieludzi//światłodniawpowietrzu/ślady
myszołowa(...)”.TofragmentzpoematuAlfabetIngerChristensenwcudownym
tłumaczeniuBogusławySochańskiej.Świętośćtodlamnierównieżbyciebardzo-
zyczniewprzyrodzie,świętośćtoczystośćmyśli,jakawtedysiępojawia,jakwczasie
ponadstukilometrowegoultramaratońskiegobiegu,któryzaczynaszprzedpółnocą,
aświtzastajecięwysokowgórach;tomomenty,wktórychpowracasiędowiary
wBoga,tomomenty,wktórychtrudnopowstrzymaćwzruszenie.Krystalicznie
czyste.Jasne.
2.Rozliczamsięzeświętością,zeświętościąrozumianąbardzodosłownie,awy-
pływającązreligijności,zdorastaniawdomu,wktórymkatolickieobrzędybyły
ważne.Zreligijnościwsi,którabyłacelebracją,barwnymspektaklem,atrapą.Po
latachwidzę,żereligijnośćmałejbeskidziejwsi,wktórejdorastałam,byłaopre-
syjna.Wpisaniumówięotejopresyjności,boonawemniejeszczepracuje.