Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
MumbajmiastoboginiMumba
DoMumbajuprzylatujępopółnocy.Zamówionanalotniskutaksówkaprzywozimnie
dohotelu,któregorecepcjonistachybamyśli,żezpowoduzmęczenianiepotrafięocenić,że
komórkapodschodami,doktórejdajemiklucz,niejesttympokojem,który
zarezerwowałam.Żebyniedyskutować,proszęohasłodoWi-Fi,odszukujęwłaściwąstronę
rezerwacyjnąorazzdjęciepokojuipokazujępanu,jakipokójzabukowałam.Panbezsłowa
podajemidrugiklucz-pokójjestdużolepszy,chociażitakwielemubrakujedotego,który
jestzaprezentowanynastronieserwisu(dotegozdążyłamsięjużprzyzwyczaić),aleodrugiej
nadranemniebędęjużdłużejdyskutować.Dobrze,żezarezerwowałamtutajtylkodwienoce,
pozostałedwiespędzamwinnymhotelu,któryznajduję,chodzącpomieście.
ZwiedzaniemiastazaczynamodposzukiwaniabiuraMakeMyTrip,wktórymkupiłam
(internetowo)biletynaprzelotdoizKatmandu,aktóremianulowano.Nicniezałatwiam,bo
paniwbiurzeniejestodsprawinternetowych.Ostateczniekupujęnowebiletywinnej
agencji,dobrze,żewydanepierwotnieśrodkidośćszybkowracająnamojekonto.
Wizytawagencji,któraznajdujesiędośćdalekoodcentrum,matylkojedną
pozytywnąstronę.MogęzobaczyćOperęKrólewską-gdybyniepróbaosobistego
nawiązaniakontaktuzprzedstawicielamifirmy,chybaniemiałabymtylesamozaparcia,żeby
jechaćdośćdalekoodcentrum,byzobaczyćpodobnojedynyzachowanywAzjibudynek
operyzczasówImperiumBrytyjskiego.Wczasieinauguracjiw1911przezkrólaJerzegoV
7