Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
konieczniepoznaćcałąnasząpaczkę.Toświry,aleniedasię
ichnielubić–stwierdza,anastępniezerkanamnie.–Chociaż…
trochęsięociebieobawiam.
–Czegotusięobawiać?–pytamzdziwiona.
–Tomektopiesnababy,aKara–przerywa,zastanawiając
sięprzezchwilę–wsumie,Karatojeszczegorszypiesnababy.
Atyjesteśzdecydowaniewguścietejdwójki.Czekanasniezła
zabawa.
–Alkaniema?–pytanagleAśka.
–Alekwymiękłpoostatniejnocy.Żałuj,żegoniewidziałaś…
–Tyitetwojedurnezabawy–stwierdza,wywracającocza-
mi,akiedywidzimojązdezorientowanąminę,wyjaśnia:–Mó-
wiąnatokociołekwiedźmy.Każdyzuczestnikówwlewado
szklankijakiśalkohol,późniejkręcąbutelką.Nakogopadnie,
tenmusiwypićmieszankę.
–Nieźle–podsumowuję,krzywiącsięlekko.
–Alekrzygałjakkot–zdradzanamKubaśpiewnymto-
nem.–Tobyłobezcenne.
–Chemik!–woławysokadziewczynazczerwonymi,krótko
ściętymiwłosami.–Akogotynamtutajprzyprowadziłeś?–pyta,
zatrzymującsięnamniespojrzeniem.–Karajestem–przedsta-
wiasięi,zanimzdążęwyciągnąćdoniejrękę,obejmujemnie,
jakbyśmysięznałycałelata.
Niejestemzatoprzygotowana,więcsztywniejęwpierw-
szymmomencie,aleszybkodochodzędosiebieiodwzajem-
niamuścisk.
–Lena–mówię,odsuwającsięodniejpowoli.
Karabierzemniepodramię,poczymcałączwórkądołą-
czamydoreszty.Rudowłosychłopakzirokezemnagłowie
przedstawiasięjakoWojtek,ogolonynałysotypobokniegoto
TomekzwanyŁysym,nadywaniesiedziobściskującasiępara,
któraalboniezauważanaszegoprzybycia,albonajzwyczajniej
wświecieniechcesobieprzeszkadzać.
33