Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ikobiecośćzinteligencemocjonalną.Todwie
kompletnieodmiennepłaszczyzny.Wmomencie,kiedy
takadziewczynaznajdzieharmoniępomiędzyjedną
płaszczyznąadrugą,dopierowtedymożenazwaćsiebie
kobietą.Byćmożetokrzywdzącageneralizacjaitakie
szufladkowaniejestnienamiejscu,alekażdymaprawo
dowłasnegozdania,pomyślałem,patrzącnanią.Sęk
wtym,żepodtwardąskorupąkobiecościczęstoskrywa
sięwrażliwa,zagubionadziewczynka.Takteżbyło
wprzypadkuDiany,oczymwtedyjeszczenie
wiedziałem.
DIANA
Pięknie,znowusspóźnię.Jesttakiepowiedzenie:
„WolnemiastoGdańsk,awszyscygdzieśbiegną”.Tak
teżbyłowmoimprzypadku,pomyślałam,zmieniając
szybkikrokwtrucht.Chociażmamprzewagę,
żepotrafięodpalićmotorekwtyłku,gdygrozi
mispóźnienie.Zapomniałam,żewieczoryniejuż
takieciepłeijakzwyklezostawiłambomberkę
wmieszkaniu.Niemniejdziśakuratbyłowyjątkowo
przyjemnie.Pewniejednazostatnichtakichnocywtym
roku.Fajnezakończeniesezonupiciapiwawplenerze.
Niedługokonieclataikolejnyrokakademicki,który
jakcorokuodbijenamniepiętno,prowadząc
nieubłaganiekudorosłejniezależności.
Słońcepowolijużzachodziło,ustępującmiejsca
wieczorowi.Obyprzyjemnemu,nacobardzoliczyłam,
myślącoczekającejmnierandce.Zafascynowałmnie
wpewiensposób.GodzinypisanianaMessengerze,