Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
magazyny;entuzjastaśredniowieczaodnalazłbytamwarsztatnaszych
ojcówwcałejjegonaiwnejprostocie.Teniskiesale,któreniemająani
szyldu,anigablotki,aniwitrażu,głębokie,ciemne,bezżadnej
zewnętrznejlubwewnętrznejozdoby.Drzwigrubookute;górnaich
częśćotwierasiędowewnątrz,dolnazaś,uzbrojonadzwonkiem,jest
wustawicznymruchu.Powietrzeiświatłodochodządotejwilgotnej
noryalbogórądrzwi,alboteżprzestrzeniąmiędzysklepieniem,
podłogąiprzymurkiem,gdzieumieszczonemocneokiennice,
zdejmowanerano,zakładanewieczóriopatrzoneżelaznymisztabami.
Przymurektensłużyzawystawętowaru.
Tuniemażadnejszarlatanerii.Zależnieodrodzajuhandlu,wystawa
składasięzdwóchszaflikówpełnychsoliisztokfisza,zparupaczek
żaglowegopłótna,lin,mosiądzuwiszącegoustropu,zobręczywzdłuż
murulubkilkusztuksuknanapółkach.
Skorowejdziesz,dziewczynaczyściutka,tryskającamłodością,
wbiałejchusteczce,zczerwonymirękami,porzucaswojąrobótkę,
wołaojcalubmatkę,którzyprzychodząiobsługującięwedle
życzenia,flegmatycznie,uprzejmielubopryskliwie,zależnieodswego
charakteru,zadwagroszelubzadwadzieściatysięcyfranków.Ujrzysz
tamhandlarzaklepek,siedzącegoprzedbramąimłynkującegopalcami
wśródpogwarkizsąsiadem.Napozórmatylkopospolitedeszczki
iparępaczekłat;alewarsztatjegoobsługujewszystkichbednarzy
wcałymAnjou;wiecodojednejsztuki,ilemożebyćpotrzebabeczek,
kiedyzbiórjestdobry;promieńsłońcabogacigo,słotagorujnuje:
wciągujednegoranabeczkiwartejedenaściefrankówalbospadają
dosześciu.Wtychstronach,jakwTurenii,zmianyatmosferyczne
regulujążyciehandlowe.Winiarze,właścicieleziemscy,handlarze
drzewa,oberżyści,marynarze,wszyscywypatrująpromieniasłońca;
kładącsięwieczórspać,drżą,abysięniedowiedzielirano,żewnocy
byłprzymrozek;bojąsiędeszczu,wiatru,suszy,pragnąwody,gorąca,
chmurnazawołanie.Toczysięnieustannypojedynekmiędzyniebem
aziemskimiinteresami.Barometrzasmuca,rozchmurza,weseli
naprzemianfizjonomie.Zjednegokońcatejstarożytnejulicynadrugi
słowa:„Ależmamycudownyczas!”biegnąodbramydobramy.
Ikażdyodpowiada:„Padadeszcz,aleluidorów!”wiedząc,ilemuich
przynosipromieńsłońcaalbodeszcz,gdyprzyjdziewporę.
Wsobotękołopołudnia,kiedyjestładnie,niedostanieszani
zagrosztowaruutychdzielnychkupców.Każdyspieszydoswej
winnicy,doswojejzagrodyispędzadwadninawsi.Tamskoro
wszystkojestprzewidziane:kupno,sprzedaż,zyskkupcymogą