Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzebajeprzesadzićdowiększychdonic.Dziękitemu
stworzyłazminiaturyzowanąiudomowionąwersję
dżungli,gdzieniebieskookiebratkiwalczyłyzbegoniami
okoronęnajpiękniejszej,władczybluszczpiąłsię
bezceremonialniekuwładzy,akrwiożerczerosiczki
przewodziłykwiecistejmafii.Takiewłaśniehistorie
opowiadałamizawszeprzedsnem,stwarzającpożywkę
dlamojejwyobraźni.Blokowisko,wktórym
mieszkałyśmy,równieżdawałoimaginacjipoledopopisu.
Fipowtarzała,żeświatwcaleniejesttaki,jaknamsię
przedstawia,tylkotaki,jakimmygoodbieramy.Podobnie
jestzludźmi.Naszeodczuciawobecnichtomieszanina
myśli,skojarzeń,doświadczeń,uczućiwłasnych
oczekiwań.Imtamieszankajestmocniejsza,tymbardziej
powalanasnakolana.Wobectegopowinniśmytrzymać
towszystkowryzachzdrowegorozsądku,winnymrazie
mamyczęstotendencjędoidealizowaniakogoślub
czegośalbozbytszybkiegospisywaniagonastraty.
Przezpierwszelatamojegożyciapozwalałamtej
sferzeumysłuswobodniesięrozwijać.Dlategookolice
naszegomałegokrólestwabyłyprawdziwymdworem
pałacowym,asąsiedzizostaliobdarzeniżyciempełnym
sensacjiiuniesień.Wieluznichprzypisywałam
kryminalnąprzeszłośćizwiązkizeświatkiem
przestępczym.
Zawszewieczoremjadłyśmyrazemkolację,apóźniej
siadałyśmynamateracuprzykrytymindiańskimpledem,
jazogromnymkubkiemkakao,aFizkieliszkiem
czerwonegowina.Opowiadałamjejwymyśloneprzez
siebiehistorie,aonapatrzyłanatoprzezpalce.
Uśmiechałasięanimnieniechwaląc,aninieganiąc.Nie
lubiłamówić,dlategowolałachyba,żebym
tojazapełniałaciszęswojądziecięcąpaplaniną.Kiedy
byłajużzmęczonanatłokiemsłów,włączałajedną
zwinylowychpłytnastarymgramofonieimówiła:
„Aterazsłuchaj.Toklasykamuzyki.Tegoartystęmusisz
znać”.Przytykałaigłędopłyty,aszumprzechodził
wdelikatnedźwiękiinstrumentówmuzycznych
przeplatanegłosemjakiegośpiosenkarza,którego