Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dochodzijeszczetaprzeklętaimprezadzisiejszegowieczoru.
Powtarzamsobie,żeniemasięczymprzejmować,aletowni-
czymniepomaga.Jednapółkulamojegomózguniepotrafisię
doczekać,adrugakombinujejużoddobrychkilkugodzin,jaką
wymówkęwymyślić,byniemusiećtamiść.
Poodebraniuzamówienia,wchodzęzamarmurowąladę.Nie
muszędługoczekać,brownieikawapojawiająsięwokamgnie-
niunajednejztac.Bioręjąiruszamzpowrotemdonasze-
gogościa.
–Smacznego–wyduszamzsiebieipodejmujępróbę
uśmiechnięciasię.
Kiedysiępochylam,bypostawićnastolikufiliżankękawy
iciasto,zzamojejkoszuliwysuwasięsrebrnynaszyjnikzokrą-
głymwisiorkiem,którykiedyśnależałdomamy.Chłopaknie-
spodziewanieodsuwasięszybkoodstołu,ażsłychaćnieprzy-
jemneszuranienógkrzesła.Przyklejaplecydooparciaigapi
siętęponamójmedalik.
–Ciekawynaszyjnik–rzuca,zaskakującmnienagłązmia-
nątematu.
Niejestempewna,conatoodpowiedzieć,więcdecydujęsię
naproste:,,dziękuję”.
Prostujęsięijestemgotowadoodejścia,kiedynieznajomy
zaczynamówićdalej:
–Skądgomasz?–pyta,jakbytowjakimkolwiekstopniu
miałojakieśznaczenie.Cogotoobchodzi?
Namoimwisiorkuwidniejedziwnysymbol,któryodza-
wszemniezastanawiał,jednaknigdynieprzyszłomidogłowy,
byszukaćjegoznaczenia.Myślałam,żetozwyczajnywzorek
wyżłobionynaposrebrzanejblaszce.Tyle.
Namedalikusąwygrawerowanedwiekanciaste,krzyżujące
sięzesobąósemki.Wyglądają,jakbybyłyzłożonezkwadratów.
Zmiejsca,gdziesięprzecinają,wychodzączterylinie.Idąpo
koleiwgórę,wdółinaboki.