Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okołodwudziestumetrów.Tobyłopopieprzone,uczono
mnieprzezdługiczas,żezanimuświadomięsobie,
cozobaczę,samochódprzemieścisięokolejnejebane
piętnaściemetrów.Alemójwzrokniewystarczył.Odtego
miałempilota,dziękiktóremuwidziałemuszami
podpowiadałmi,gdziejestprzeszkoda,kiedyjajeszcze
niezdążyłemjejzobaczyć.Potrzebowałemkogoś
zajebiściedobrego,ktowodpowiednimmomencieopisze
mizakręttak,żebymmógłgopokonaćbez
zastanowienia,nawetzzamkniętymioczami.Niebyłoteż
takprzejebane,jakmogłobysięwydawać,bopodczas
zapoznawaniasięztrasądokładnieopisywałempilotowi
tor,atenwszystkosumiennienotował.Zazwyczajpóźniej
oglądałosięnagranieztrasyianalizowałojegodzinami.
Niemogłempolegaćtylkonasobie,boniedałbymrady.
Oddzieciakabyłemprzekonany,żeżyjępoto,
byjeździćicośczuć.Lubiłemkontrolowaćprędkość,ale
niezawszemisiętoudawało.Nigdyniebyłemgłupim
szczeniakiem,któryprzeceniałswojemożliwości.
Odzawszeczułem,żemampredyspozycje
psychofizyczneiumiejętności,któremogłem
wykorzystać.Zrobiłemto,pakującsięwnajgorsze
uzależnieniedlamężczyzny,jakiemogłemsobie
wyobrazić.Zajebiścielubiłemszybkoprzyśpieszać,żeby
zarazrównieszybkohamować.Botowłaśnie
przyśpieszenieihamowaniewyzwalałoumnienajwiększą
dawkęadrenaliny.Odrywamsięwtedyodotaczającej
mnierzeczywistości.Jestempozaświadomością.
ZTomemniemogłemsobienatopozwolić,boonbył
czynnikiemblokującymmnieisamochód.Zresztą,nie