Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
widząc,jakprzestajeprzypominaćsamegosiebie.Przez
krótkąchwilęsłyszałemkrzykiijękiPaula,aleszybko
ucichły,kiedywymierzałemmucoraztosilniejsze
uderzenia.Poczolespływałmipot,dłonieniemiłosiernie
mniepiekły.Przestałemnamoment,bynabrać
powietrza,iuniosłemBaina,byprzyjrzećsięmuostatni
raz.
–Brucesamcięznajdzie–wychrypiał.–Zabiłeś
musiostrę.Nienawidzicię.
–Achtak?Zadbamoto,żebyznienawidziłmnie
jeszczebardziej.
Resztkamisiłrzuciłemnimopodłogę.Nie
przeszkadzałamitryskającakrewnatwarz,kiedy
nanowookładałemgopięściami.Wpewnymmomencie
robiłemtonaoślep,botakbardzoogarnęłamniezłość.
Niebyłemwściekłytylkonaniego,boPaulbyłjedynie
kolejnąmarionetkąNordwooda.
–Dominic,zabijeszgo.
WcaleniechciałemsłuchaćLogana.
–Dominic–powtórzyłspokojnymgłosem.
Przestałem,kiedyzauważyłem,żePaulledwie
cooddycha.Niepatrzyłjużnamnie.Nieśmiałsię.Nie
kpił.Nicniemówił.
–Dokończipozbądźsięciała–rzuciłemzdyszany
doWalkera.
MinąłemwdrzwiachLogana,którybaczniemisię
przyglądał,alewcalemniewtamtymmomencienie
interesował.Przeszedłemprzezołowianedrzwi,słysząc
krokizasobą.Zatrzymałemsięnaśrodkuciemnego