Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Załatwiszsprawęwtrakciedzisiejszejdniówki?za-
pytałCharles.
Teoretyczniepowinienem,alejakbędzie,tosięoka-
żestwierdziłHenri.Zrobięcowmojejmocy,jednak
niczegonieobiecuję.łrokuwzaokrągleniu,dajenam
stoosiemdziesiątgazet,aleteczkitrzebazabieraćzarchi-
wummałymipartiami,azichzawartościąobchodzićsię
jakzjajkiem.Rozumiem,żejakcośznajdę,tomamwy-
konaćkopię?zapytałHenriiwymowniezerknąłnaduże
urządzeniekopiujące,którestałowrogupomieszczenia.
Wodpowiedzinaczelnypokiwałtwierdzącogłową.
Henrizjawiłsięwnajważniejszymgabinecieredakcji
kwadranspopiętnastej.
Towszystko,coznalazłem.Mamnadzieję,żenicmi
nieumknęłopowiedziałipodałCharlesowikilkanaście
kartek.
DziękujęHenri,jestemcibardzowdzięczny.
Niemojasprawa,doczegopotrzebneciteinformacje
iwolęniewiedziećrzekłnadwornyintroligatoralewy-
nikaznich,żeówRudolfFrantztobyłabardzointeresująca
itajemniczapostać.CościpowiemCharles,zastanówsię
dwarazy,czyabynapewnochceszrozdrapywaćczyjąś
przeszłość.
NaczelnyspojrzałnaHenriegosurowymwzrokiemiod-
parł:
Jeszczerazdziękujęzakopie.
39