Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czemutowarzyszyłocharakterystycznedla
endermenówskwierczenie,iwtejsamejchwili
pojawiłasięzaplecaminieszczęśnika.Wymierzyła
mupotężnegokopniakapodkolano,ztyłu,następnie
zaśchwyciłazanadgarstekiwykręciłago,zmuszając
dowypuszczeniazdłoniżelaznegomiecza.Nimtłum
zdążyłchoćbykiwnąćpalcem,wpowietrzuświsnęłajuż
drugaperła.Stłumionykrzykrozległsięzaplecami
Frigiela.Thaleswłaśniedopadłajakiegośkolesia,
któregonaszmłodzieniecnawetniezauważył.
Przytknąwszyostrzeswojegosztyletudogardła
na​past​ni​ka,Sar​mat​kazmu​si​łago,byopu​ściłna​pię​tyjuż
łuk.Młodymaguniósłramię,żebypowstrzymać,lecz
prze​szko​dziłmuwtymdo​cho​dzą​cyzuli​cygłos.
Do​syćtego!
Tłumna​tych​miastsięroz​stą​pił.
Ujrzelimłodzieńcaoczarnejskórzeizielonych
oczach.Wy​glądałnabardzoroz​gnie​wanego.
Nawithera!wrzasnąłdowieśniakówotaczających
Fri​gie​laijegoprzy​ja​ciół.Kom​plet​niewamod​bi​ło!
Wysokibrodacz,tenktóregorozbroiłaThales,spuścił
wzrok.
Ależpaniehrabio,pandobrzewie,żeodnapaści
nakopalnięmusimystrzecsiętakichmagówjak
onpo​wie​dział,wska​zu​jącpal​cemFri​gie​lai…
Aktocipowiedział,żenapaścidokonalimagowie,
tyszlamowyłbie?Iwyobraźsobie,żetojaosobiście
zwró​ci​łemsiędokró​la,abyprzy​słałnampo​moc.
Po​temod​wró​ciłsiędoAbla.
Ogromniemiprzykrozpowodutegoincydentu
wyraziłswojeubolewanie.Pozwólcie,żesię
przedstawię,nazywamsięIsiahTottersund,hrabia
Ro​cheRo​uge.Akimwyje​ste​ście?
Abeluśmiechnąłsięszeroko,uszczęśliwiony,
żetoonpierwszyusłyszałwyrazyuszanowania
odhra​bie​go.