Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięgnąłiwydobyłzniejprzedmiottakdziwny,żeAlice
sięuśmiechnęłanawidokzachwyconegooblicza
Abla.
Ale…ale…cotojest?zdołałtylkowykrztusić
mło​dzie​niec.
BrońtrzymanawdłoniachprzezIsiaharóżniłasię
całkowicieodwszystkiego,coAlicekiedykolwiek
widziała.Nietypowodługarękojeśćprzechodziła
wtrzyostrza.Naichsztychachtrzaskałyniebieskie
iskierki,chwilamipojawiałysięmałebłyskawice
elek​try​zu​ją​cepo​wie​trze.
Abelpodszedłispytałhrabiego,czymożeprzyjrzeć
siętemuobiektowizbliska.Alicedoskonalewiedziała,
żemłodegoTarankańczykawcalenieinteresuje
czarodziejskiaspekttejbroni.Abelopowiedziałjej
bowiem,żewidziałognistymieczkrólagoblinów
zVarogg.MieczeLluddaLawateżbyłyzaczarowane.
Jednaknie,Ablazafascynowałprzedewszystkim
trójząb,bospotkałsięzczymśtakimporazpierwszy.
Widzączjegozachwyt,Aliceprzypomniałasobie,
comłodyhrabiamówiłimoOdległychLądach
igranicznymłańcuchugórskimoddzielającym
jeodOgnistychStepów.Czyżbytabrońpochodziłaztej
nie​zna​nejkra​iny?
[1]Oddłuższegoczasupróbowanodociec,jakąfunkcję
pełnipokaźnychrozmiarówryj,któryposiadają
pigmeni,czylizombi-świnie.Jaosobiścietwierdzę,
żemusiodgrywaćjakąśrolęwsezoniegodowym,
bowiemwprzeciwnymraziebyłbycałkiem
bezużyteczny.Pigmenimająwęchzakatarzonych
prosiaków.Zpowoduskojarzeniasprawnegooka
zokiemrozkładającymsię,regularniebiorązombi
zaswoich.Niemogączdobyćpożywienia,nieustannie
chodzągłodni.Dlategoteżuważasięich
zaniegroźnych,podczasgdywrzeczywistościnie