Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
GdzieśdalekostądRW2010StanisławTruchanTAOARIADNY
ojca;szosaomijałamalowniczepagórki,któreterazwidziałnahoryzoncie.Dopiero
poprzeprowadzcedodomuopuszczonegoprzezdziadkadrogadomiejscznanych
muzdzieciństwaprowadziławzdłużliniikopulastychwzgórz,porośniętychbuko-
wymlasem,aniejakdawniejporówninie,zlekkatylkopofałdowanej.
OczywiściewzgórzamiędzySosnowicąaTrzcińcemniebyłyżadnymigórami;
ot,ledwokopczyki,zktórychnajwyższyliczyłniewieleponadpięćsetmetrównad
poziomemmorza.Spacerpoleśnychdróżkachprowadzącychnaichpłaskieszczyty
byłprawdziwąprzyjemnością,zwłaszczajesienią,kiedybrązoweliściebukówszele-
ściłypodnogami.WdzieciństwieDanielodbyłkilkatakichprzechadzek,oczywiście
wtowarzystwierodzicówidziadka.Obecniedziadekchodziłnaspacerynadjezioro
Michigan,aDanielzrodzicamimieszkałwSosnowicyijegodrogadoTrzcińcalub
doChodorowaprowadziłanazachód,wśródwzgórz.
Właśnietewzgórzanahoryzonciepochłaniałyterazcałąjegouwagę.Ledwoza-
uważałsiedzącąnaprzeciwkowspółpasażerkę.
Siwowłosakobietapatrzyłaprostoprzedsiebiejasnoniebieskimi,jakbywybla-
kłymioczami.Odpoczątku,odkądDanielwszedłdoprzedziału,tkwiłanieruchomo
naswoimmiejscuprzyoknie,zespojrzeniemskierowanymmożenapółkęnadjego
głową,amożenawiszącenieconiżejzdjęcielokomotywyStephensona.Trzebabyło
bardzouważnieobserwować,byodkryć,żeoddycha.Odczasudoczasuteżmru-
gałazaczerwienionymipowiekamioiletakieledwodostrzegalnedrgnieniemożna
nazwaćmrugnięciem.
Czasszybkomijał.Nahoryzoncie,wodległościparukilometrów,wyrósłnagle
przekaźniktelewizyjny.TojużKuklówka,czterystadziewięćdziesiątsześćmetrów
nadpoziomemmorza.Danielbyłtamkiedyśzojcem.Miałwtedychybasiedemlat.
Jakprzezmgłępamiętałgliniastąpolnądrogę,kopkisiana,apotemwąwózwśród
strzelistychbuków,jakieśniedużeskałki...
19