Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wypadek…
Komisarzpodążyłwzrokiemzapalcemdrwala.Lasbyłtutaj
gęsty,nadnimirozciągałasiękilkumetrowaskarpa.Mężczyzna
mógłmiećrację.Ofiaraspadła,nieszczęśliwieuderzyłagłową
oskały,byćmożezłamałakręgosłup.Jejciałozaklinowałosię
pomiędzygłazamiwszczelinie.Nawetprzechodząckilkametrów
odtegomiejsca,możnabyłoniezauważyćtrupa.
Copanturobił?zapytałMott.Nagrzybychybaniepora.
Dużochodzępolasach.Kernwzruszyłramionami.Widać
doszedłjużdosiebie.Dziśakuratpodkusiłomnie,żebypójść
wzdłużBiałegoPotoku…
Mottspojrzałwbok,słyszałwyraźnieszumpłynącejrzeczki.
Trochępansięodwodyoddaliłzauważył.
Boskałkitutajciekawe…odparłKern,jakbytobyła
oczywistość.
Chybanazbytciekawe.Mottobserwowałpoczynania
swoichludzi.Terenbadalidokładnie,fotografzrobiłjużpierwsze
zdjęcia.Jakwidać,odkilkuładnychlatnikttusięniezapuścił
opróczpana,Kern.
Drwalskinąłgłową.Znówpopatrzyłnazwłoki,jakbymiały
działaniehipnotyczne.
Mottruszyłdoswoichludzi.Stanąłnajednymzkamieni,
bymiećlepszyoglądsytuacji.Obokniegopojawiłsięasystent
Bausch.
Turysta?Będzietrzebaprzejrzećzgłoszeniazaginionych.
Niemusisz,Bausch.Mottwestchnąłciężkoizłożyłusta
wdzióbek,wydającprzytymdziwnydźwięk.Popatrzyłnaciało.
Nabransoletkęwidocznąnanadgarstku.Zauważyłodrazu,
rozpoznałteżzniszczoneubranie,któregoopiswyryłmusię
dokładniewpamięci.Wiem,ktotojest.Przygotujsię,Bausch,
natornado.Onoprzeleciprzeznasządolinęianisięobejrzysz,
azostanątutylkozgliszcza.
*
WilfriedMott,gdytylkoznówznalazłsięwswoimgabinecie,
podniósłsłuchawkęzwidełek.Tajednakzastygławpołowiedrogi
doucha,akomisarzsiedziałwbezruchuprzezkilkaminut.Jego
wzrokzatrzymałsięnanagłówkunajświeższegowydania
„GrafschaftGlatz”,jakbydostrzegłwnimzapowiedź
nadchodzącychwydarzeń.Wahanieszefaobserwowałzdużym
zainteresowaniemasystentBausch,przezorniejednaknieodzywał
sięsłowem,choćnapięcie,któretowarzyszyłokomisarzowi,