Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jąkać.
Alboniąjesteś,albonie,toniejesttrudnepytanie
rzuciłzniecierpliwiony.
Tak,jestemwydusiłamwreszcie.
Poczekajturozkazał.ANDREW!
Zrestauracjiwyszedłmężczyznawfartuchuszefa
kuchniipodszedłdonas.
Proszę,znalazłemcikelnerkę,więcprzestańsię
mazać.KURWA!Czyjamuszęsięwszystkimzajmować?
Majakidoświadczenie?
Skąd,docholery,mamtowiedzieć?warknąłkoleś
wkoszulcezczaszką.
Andrewwestchnąłizwróciłsiędomnie:
Chodźzemną.
Weszliśmydorestauracji,wktórejpanował
gorączkowyruch.Budowlańcywierciliwścianach,
walilimłotkamiiszlifowali,dekoratorrwałsobiewłosy
zgłowy,bozamiastpeoniiwkolorzepudrowegoróżu
dostarczonobladoróżowe,barmaniwpośpiechu
zaopatrywalibar,akelnerzyzajmowalisięwszystkim
dookoła.
MamydziścicheotwarcieoznajmiłAndrew.
Brakujenampersonelu,alokalniejestjeszcze
wykończony.Nienarzekał,poprostubył
zmordowany.
Wyszłamzanimnapięknydziedziniecporośnięty
winoroślą.Byłatoistnaoazaspokojupośród
ogłupiającegochaosu.Gdyusiedliśmynadrewnianej
ławeczce,Andrewzacząłmnieprzepytywać.
SkądznaszReardona?
Założyłam,żeReardontotenprzerażającytyp