Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
latpóźniejzapytałamtatę,skądwzięłasię
tazawziętość.Zamyśliłsię.Miałtrojedorosłychdzieci,
któreprzerosłyjegonajśmielszeoczekiwania,aonbył
jużsporostarszy,nietakzapalczywyibardziej
samokrytyczny.
–Sądwiemożliwości–odparłwreszcie.–Widziałem
zarównowpracy,jakipozanią,cotenświatmoże
zrobićzludźmi,zwłaszczazdziewczętami.Chciałem
zapewnićswoimdzieciomjaknajlepszystart
wprzyszłość.–Ponowniezrobiłpauzę.–Albopoprostu
mierzyłemwasswojąmiarą.
Natomiastmamauczyłanasempatii.Uważała,
żenależybyćdobrymdlakażdejżywejistoty,czemu
samadawałaprzykład.Mojapięknamama
tonajłagodniejszainajbardziejtroskliwaosoba,jaką
znam.Jestmądraikompetentna,izamiastzmuszaćnas
dopodbojówizwycięstw,zachęcaładomarzeń,
pielęgnowałajeirobiławszystko,bypomócnamwich
spełnieniu.Wdzieciństwieuwielbiałamprzebieranki,
więcnaturalnieHalloweenbyłomoimulubionym
świętem.Corokuczekałamnaniezniecierpliwością,
rozmyślając,zakogolubzacotymrazemsięprzebiorę.
WmojepiąteHalloweenniepotrafiłamwybraćmiędzy
kaczkąawróżką.Powiedziałamwięcmamie,żechcę
byćkacząwróżką.Mamazachowałakamiennątwarz.
–Skorotakchcesz,takbędzie.–Niespałacałąnoc,
byuszyćdlamniekostium.
Oczywiściewyglądałamidiotycznie,alejejwsparcie
iakceptacjadlawyrażaniaswojejindywidualności
zainspirowałymnieimoichbracidotego,bynie
podążaćślepoutartądrogą,tylkowytyczaćwłasne