Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zkrwiikości,anieposągowepostacie,dobyciaktórymi
obojeobecnieaspirują.Iprzytejokazjipragnęprzeprosić
czytelnikówzadrobnepowtórzeniawrozdziale
oOlbrychskim,którychniedałosięniestetyuniknąć.Pan
Danielpojawiłsięjużbowiemwmojejksiążce
Sławne
paryPRL
,wrozdzialeoMaryliRodowicz.
Podobniejakwprzypadkupoprzednichpozycjiztejserii
korzystałemzdokumentówzgromadzonychwarchiwum
InstytutuPamięciNarodowej.Przyznamjednak,żemimo
zapoznaniasięztreściąponadtysiąca(!)notatek
wykorzystałemtylkoniewielkąichczęść.Nieukrywam,
żeznalazłemtamzaskakujące,anawetszokujące
informacje,jednakżewiarygodnośćwiększościznich
pozostawiawieledożyczenia.Niejestemzresztą
zwolennikiempublikowaniakażdejnotatkisporządzonej
przezSłużbęBezpieczeństwa,coobecniewydajesiędość
modnewpewnychkręgachhistorykówidziennikarzy.
Szczególniecelująwtymmłodzibadacze,kompletnie
nieznającyrealiówepokiPRL-u.Korzystajączarchiwów
IPN-u,aninachwilęniewolnozapominać,żemasię
doczynieniazdokumentamiwytworzonymiprzeztajną
policjępolityczną,którejfunkcjonariuszemusieli
udowadniaćswojąprzydatność,skuteczność
ioperatywność,awtymcelumoglisięposuwaćdomniej
lubbardziejdelikatnegoubarwianiarzeczywistości.
DlategoteżarchiwaliaSłużbyBezpieczeństwa
traktowałemznajwyższąostrożnością.
Bezwiększychobiekcjikorzystałemnatomiast
zewspomnień,wywiadówikorespondencji,czasami
wykazującichniezgodnośćzfaktycznymprzebiegiem