Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dolnąrtęcią,górnąpowietrzem.Wyznaję,żeniejest
hańbąwygłosićtakietwierdzenie,ponieważoczyniepotra-
ąuchwycićżnicymiędzypowietrzemanie–powietrzem.
Kwestiętę,inaczejnierozstrzygalną,możnajednak
poddaćosądowioka.Wystarczyodsunąćpalecoddolnego
końcarurkinapełnionejrtęcią,wydobytejznaczyniazawie-
rającegortęć,alezanurzonejwwodzie.Wtejsamejchwili
bowiemsilnystrumieńwodywdzierasięwkanalikipory-
waczęściowortęćażpodszczytrurki.Opadającąnatomiast
rtęćznówporywająwgóręnoweilościwodywchodzącej
dokanalika.Podłuższymprzeciąguczasuzamieszanie
ustajeiwówczaswyraźniewidać,żecałarurkajestpełna
wody.Wodazaśniemogłabywypełnićprzestrzeni,któraby
byłazajętauprzednioprzezpowietrze,obojętne,jakwpro-
wadzona.Dodamjeszcze,iżsamanaturaodgrywarolę
czynnikarozdzielającego,cołatwosprawdzić.Otóżjest
wręczniemożliwenalaćrtęcidorurkitak,abymimoprzyło-
żeniapalcacelemzamknięciajejkońcanieweszłado
wewnątrzodrobinapowietrza.Zchwiląwypełnieniarurki
wodą,topowietrzewidocznepodpostaciąpęcherzyków
świetlnychoddzielasięodwodyizdniapopychanejest
wgóręzawsze,ilekroćodwrócimyrurkę.Zatemufając
świadectwuoczuwpróżnejczęścirurkiniebyłoanitrochę
powietrzawięcejponadowąwidocznąilość.Czyjestwtedy,
NajjaśniejszyPanie,jakaśmocnapodstawadozaprzeczeń
bądźwątpliwościwtymwzględzie?Niesądzę.Pokonane
zostały,jakmówiprzyinnejokolicznościśw.Augustyn,
wszelkieargumenty,pozostałjedynielękniemy.
Iwreszciepodoświadczeniachzwodąirtęcią,celem
wypełnieniapozbawionejwszelkiegociałarurki,zkolei
używampowietrza.Ono,byćmoże,dziękiswejlekkości
podskoczydonajwyższychczęścirurkizwiększąibardziej
dlazmysłówuchwytnągwałtownością,niżuczyniłato
woda,znaturycięższairtęć,najcięższaspośródwszystkich
ciałpozłocie.Czyniętakicowidzę:rtęćtakciężkaopa-
danatychmiast,adorurkiprzezujściewdzierasiępowie-
trzezmocąwprostniewiarygodną;zszumemuderzaw
szkłozabezpieczającegórneujście,wstrząsarurkę,niemal
wyrywajązmoichrąkwgórę.Takwięcsłuchemidoty-
kiem,niemówiącjużowzroku,odczułemgwałtowność
siłystycznościwnapełnianiupowstałejpróżni.Zatem:
rurkawswejprzeważnejczęścibyłapróżna,czyliwolna
odwszelkiegociała,rtęć,wodaipowietrzeporuszałysię
sukcesywniewpróżni.
Tonależałoudowodnićnaocznie.Wielezdumiewają-
cychszczegółówpomijam.Pozostajejeszczedoudowod-
nieniarównieżnaocznego,iżświatłoistniejesubstancjal-
niebezjakiegokolwiekciała.Dlaprzeprowadzeniatego
dowoduformułujęnajpierwpewneoczywisteprzesłanki:
1.okoniewidziniczegobezświatła,2.patrzący,który
wytężawzrokwciemnościach,sądzi,iżwidzizupełnączar-
ność;cieniebowiemzawszeczernieją,3.okoniepotra
zajednymwejrzeniemzobaczyćwszystkichstronciałanie-
przezroczystego,4.okomożeujrzećzajednymwejrzeniem
całąpłaszczyznęicałągłębokośćciałaoświetlonego.
Przytychzałożeniachargumentujemydalejwsposób
poniższy.Gdybywkanalikuszklanejrurkiniebyłonie
tylkożadnegociała,aleiżadnegoświatła,niemógłbyon
byćwidziany,zgodniezpierwszymzałożeniem.Mogliby-
śmygowidziećnajwyżejtak,jakwidzimyciemnościlub
cienie;czyliwedługdrugiegozałożeniawidzielibyśmy
kanalikwpostacibardzoczarnegowalca.
Gdybykanalikrurkibyłpozbawionynietylkowszel-
kiegociała,lecziwszelkiegoświatła,ten,ktowidziprzed-
niączęśćrurki,niemógłby,wedługpierwszegozałożenia,
widziećtylnej,wewnętrznejczęści,bonaprzeszkodzie
stoi,wedługzałożeniadrugiego,czarnywalec.
Gdybykanalikrurkibyłpozbawionynietylkowszelkie-
gociała,lecziświatła,patrzącyniemógłby,zgodniezpowyż-
szymizałożeniami,widziećciałabarwnegopołożonego
wpoluwidzeniapozarurką,choćbytabyłaprzezroczysta:
zawszenaprzeszkodziestaćbędzieczarnywalec,podob-
nie,jakgdybykanalikrurkiwypełniłozaciemnioneciało.
Leczwpróżnejrurceniespostrzegamyżadnychciemno-
ści.Niewidaćżadnegoczarnegowalca.Wszystkowidzimy
wyraźnie:iczęśćrurkiicokolwiekpołożonegopozarurką.
Zatemwprzestrzenipozbawionejwszelkiegociałabyło
światło,niezwiązanezżadnymciałem;tonależałoudo-
wodnićnaocznie.Oczywiścieokupotrzebnajestmyśl,
jakiejnieposiadakońanimuł,którymbrakrozumu.”
WyjątekprzekładupracyValerianoMagniego,Naocznydowód
możliwościistnieniapróżni(1647),tłum.EdwardZwolskiiMieczy-
sławSubotowicz,KHNiT
,4,nr1,s.77–104(1959).
Atakiteologównieustawały,wobecczegoMagni
wydałnastępnąbroszuręAlteraparsdemonstrationis
ocularisdepossibilitatevacui(datowaną12września
1647r.).Byłytonajwcześniejwydanedrukiempubli-
kacjeodoświadczalnymdowodzieistnieniapróżni.72
72DoświadczeniaMagniegozostałybardzoszczegółowoomówione
wartykuleMieczysławaSubotowiczaNajwcześniejszadrukiemwydana
rozprawaoeksperymentalnymdowodzieistnieniapróżni,KHNiT
,4,nr1,
s.35–76(1959);tamżeznajdujesięprzekładpracyMagniegoNaoczny
dowódmożliwościistnieniapróżni(1647),tłum.E.ZwolskiiM.Subotowicz.
Wartopamiętać,żeEvangelistaTorricelliniczegonate-
matswycheksperymentównieopublikował,ajedynie
opisałjewliściedoMichelangeloRicciegowczerwcu
1644r.
KiedywiadomościoeksperymentachMagniego
dotarłydoFrancji,niektórzytamtejsiuczeni,zwłaszcza
GilesdeRoberval,zarzuciliMagniemuplagiat,wskazu-
jąc,żewtekstachswoichpublikacjiniewymieniał
Torricellego,mimożejegoeksperymentybyływykona-
neparęlatwcześniej.
38
CZĘŚĆ1.FIZYKAWPOLSCEDO1795ROKU