Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okiemczuwałnadkażdymruchemokrętuikażdyrozkazprzewodnika
polecałzałodzedowykonania.
LosFaraonabyłtakbliskimarsylczykom,żenatwarzach
zebranegotłumuwidaćbyłodużezaniepokojenie,szczególniejzaś
poruszonymbyłjedenzwyczekujących,który,niemogącwreszcie
stłumićwzruszenia,siadłdomałejłódkiipopłynąłnaspotkaniestatku.
Nawidokprzybijającego,młodymarynarz,którydotejchwilistał
przypilocie,opuściłgoiposzedłnaprzeciwprzybyłego.
Marynarztenbyłzaledwiedwudziestoletnimmłodzieńcem,
smukłym,słusznegowzrostu,opięknychczarnychoczachikruczych
włosach.Wjegopostawieprzebijałspokój,właściwytym,którzy
nawyklidowalkzniebezpiecznymżywiołemmorskiejotchłani.
–Toty,Dantesie?!–zawołałnajegowidokprzybyły–cóżtosię
stało?...cozaprzyczynategosmutkunapokładzie?
–Nieszczęście.wielkienieszczęście!–panieMorrel–odrzekł
młodzieniec–nieszczęścieniedocofnięcia!NaCivitavecchia
straciliśmyzacnegokapitananaszego!
–Leclercnieżyje!Pojmujęterazwaszsmutek.Ładunekistatek,
widzę–wporządku?
–Najzupełniej.
–LeczcóżtosięstałozLeclerkiem?Zachorował,czymoże
utonął?
–Umarłwgorączce–odpowiedziałzapytany–apotemzwracając
siędozałogi:–„Hola!osadzićokręt”–zawołał.
Rozkaznatychmiastiwnajwiększymporządkuzostałwykonany.
Wtedymłodymarynarz,rzuciwszybacznemokiemnawszystko,
zwróciłsięznówdopanaMorrel.
–Opowiedz,mójdrogi,jaktosięstało?–zapytałtenostatni.
–Ach,Boże!nieszczęścietospadłonanasnagle,jakgrom.Jużw
Neapoluzauważyłemukapitanapewnepodniecenie,któresię
spotęgowałoniezwyklepojegorozmowiezkomendantemportu,tak,
żemiastotokap.Leclercopuściłbardzowzruszony.W24godzin
dostałsilnejgorączki,awtrzydnipotemjużnieżył.Zwielkimżalem
musieliśmymuoddaćostatniąposługęinaszdrogikapitanspoczywaz