Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czteryminutyidwadzieściasekund.Wyciągazportelabanknot
dwustuzłotowyipodajegoLenie,atachowagowstanik.
Serio!warczędonich,aonitylkowzruszająramionami.
Cośsięstało?Kajaodwracasięwichkierunku.
Nic,kruszynko.Dobranoc.Mogędaćcibuziakaczyteżzarobięsierpowego?
ŚmiejesięEryk.
Kajastajenapalcachicałujegowpoliczek.
Dobranoc.Leno,dziękujęzadzisiejsząpomoc.Uśmiechasiędoniej,naco
Lenapodchodzi,ściskaicałujewpoliczek.
Szokujenastym,onataksięniezachowuje.
Musimytopowtórzyć,kochana.
LenadajemibuziakawpoliczekiwrazzErykiemodchodząwstronę
samochodu.
KAJA
Wsiadamdosamochoduizastanawiamsięnadtym,comiałomiejsce.Pocieram
obolałekłykcie.Kurde,tocholernieboli.
WszystkoOK?pytaHugo,gdywidzi,jakprzyglądamsięswojejdłoni.
Pytałemocoś,maleństwo.
Unoszęgłowęizastanawiamsię,cotaknaprawdędziejesięwmoimżyciuod
dwóchdni.
Kaja,nielubięsiępowtarzaćmówiodrobinęostrzej.Przedwejściemdo
baruzaczęłaśmówićoJakubie.Comiałaśdokładnienamyśli?
Jakubjestpolicjantemzwydziałunarkotykowegotłumaczę.
Hugozapinapasyiodpalasilnik.
Onmyśli,żenascośłączydodaję.
Nicniemówi,alewidzę,jakżyłanajegoszyizaczynanerwowopulsować.
Mówdalej.Nieodrywawzrokuodświateł,naktórychterazstoimy.
Cholera,nieułatwiamitego.
Onjestporywczyiniechcę,abyto,żemipomogłeś,odbiłosięnatobieczy
naprzykładnatwojejfirmie.Iteraztakmyślę,żemożelepiejbędzie,jakniebędę
uciebiepracować.Czuję,jakgulapowoliutykamiwgardle.