Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiwaniunadzwonekoznaczającyrozpoczęciemszy
alejednocześniebylitakdaleko.Ipomyśleć,żezna-
lazłsiętutajwłaściwienawłasneżyczenie!Nibyżartem
poskarżyłsięprzeorowinaciasnotęiduchotępanującą
wławkach,towystarczyłojednak,abyzaproszonogo
tutaj,gdziemógłsięczućjakwprywatnejkaplicy.
Doskwierałamusamotność,alebyłaidobrastrona
takiegostanurzeczy:mógłwreszcieodetchnąćpełną
piersią,ajedynezapachy,jakiedoniegodolatywały,
towońkadzidła,niezaśczosnkuifetoruprzepoconych
ciałniemytychoddługichtygodni.Ucieszyłsięnamyśl,
żejegonowefutroniebędziejużlepiłosięodbrudu,
poczymbezwiedniedotknąłdłoniągłowychcąc
ułożyćniesfornewłosyisyknął,uraziwszymiejsce,
wktóreuderzyłsiępodczaswchodzeniaposchodach.
Wystarczyłachwila,gdyzapatrzyłsięnawielkizamek
strzegącyzamaskowanegowejściadokaplicyizapo-
mniał,żewtymkościelenawszystkotrzebauważać,
dosłownieiwprzenośni,jakożemiałwsobietylezłu-
dzeńoptycznychiukrytychznaczeń,żeżyciabychyba
trzeba,abyodnaleźćkluczdowszystkich,zbadaćjedo-
kładnieiwydedukować,jakicelichzastosowaniaprzy-
świecałwykonawcom.
Wtemkątemokazarejestrowałruchnadole.Wytężył
wzrok,dostrzegłstarowinkęwpychającąsiędoławki,
doktórejniedałobysięjużwsadzićszpilki.Kobietanie
dawałazawygraną,parładalejnaprzód,niejakbymiała
nakarkusiódmykrzyżyk,alebyłaconajmniejpomoc-
nikiemkowala.
Czegotoludzieniezrobią,żebytylkobyćbliżej
klechywestchnąłinatychmiastobróciłsięnerwowo,
9