Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dopóźna?pytałDewartdalej.
Dopóźna.
OknopokojuwychodzinaGalgenberg…Stąd
jestsporykawałek,ale…Wstrzymałnachwilęgłos.
Czywidziałapanitamtejnocycośdziwnego?
Gospodynizamknęłaoczy,jeszczerazsiężegnając.
Copaniwidziała?spytałkomisarzkryminalnyła-
godnie.
Światełka.
Światełka?Zamyśliłsię.Takie,jakbyktośwłączył
nachwilęlatarkę?
Potrząsnęłanerwowogłową.
Takpotwierdziła.
Byłowięcejniżjednoświatełko?
Dwaalbotrzy.Ztejodległościdobrzeniewidać.
Dewartspojrzałnaniąbacznie.
Alenapewnoniejedno?spytał.
Napewno.
Dziękujęrzekłkomisarzkryminalnyciepło.Bar-
dzomipaniikuzynowipomogła.Aleproszęnarazie,
żebytarozmowazostałamiędzynami,dobrze?
Oczywiście!zapewniła.
Czypolicjapaniąwypytywała?
Niezaprzeczyła.Czytojużwszystko?
Takpotwierdził.
Topanowiewybaczą,alenamoczyłampranie.
OczywiściepowiedziałDewart.Proszęwracać
doswoichobowiązków.
KiedyKlaraEndewyszłazmieszkania,Walsleben
odrazuzacząłmówić.
Skądpanwiedział?
44