Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jużdawnotemuwszystkobyłowtejkwestiipoukładane,choć
niełatwomubyłotozaakceptować.
Będziestsymałwklatce?spytałRadek,kontynu-
ująctemat.
Najlepiejbybyło,gdybym…
Rozmowęprzerwałdzwoniącytelefon.Adampoczuł
wibracjewkieszeniirozpoznałdźwiękswojegodzwonka.
Spojrzałnadużywyświetlacz,naktórymwyświetliłosięhasło
„Prezes”.Pokręciłgłowąniezadowolony,żeprzerwanomuin-
teresującąkonwersacjęzRadziem.Telefonodszefaoznaczał
konieckawyidodatkoweobowiązki,czylikonieczperspek-
tywągrywkartyileniuchowaniemnaplacumanewrowym.
Halopowiedziałożywionymgłosem.
Cześć,Adaś.
Siema,prezes.
Zkimterazjeździsz?spytał,awjegogłosiedałosięwy-
czuć,żecośkombinujeibędziechciałpozamieniaćkursantów.
ZAngeląWoźniakodpowiedziałAdam,czując,żedłu-
gojużzniąniepojeździ.
Adalekojesteśodfirmy?
Jużsięzaczyna…pomyślałAdam.
WojtekSkowron,szefKelera,byłfajnymibardzocha-
rakternymchłopakiem.Miał49latipozakrótkim,dwuletnim
epizodembyciastrażakiemcałeswojezawodoweżycieuczył
ludzijazdysamochodem,podobniezresztą,jakjegoojciec.
Samjużniepotrafiłokreślić,czyrobitozpowołania,czytak
bardzotymnasiąknąłoddziecka,żewłaściwieniemiałwy-
boru.Wkażdymraziewśrodowiskuuchodziłzafachowca
icieszyłsięszacunkiemkonkurencji.
SiedzęnaplacumanewrowymodpowiedziałAdam.
Mamdociebiesprawę,aletoniejestrozmowanate-
lefonpowiedziałdośćtajemniczoszef.Podfirmązaraz
24