Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałczwarty
Dyrektorkakończyswojątradycyjnąmowępowitalnąpośniadaniu
pierwszegodniaszkoły.RazemzKurtemstoimynatyłachdziedzińca
pomiędzydwomadrzewamiprzyciętymitak,żewyglądająjak
gigantycznelizaki.Wpowietrzuwyczuwalnyjestdelikatnyzapach
żelaza.Budynekszkołygórujenadnami,całyzszaregokamienia,
zmasywnymidrzwiami,obrośniętyzwieszającymisięzewsząd
winoroślami.Uczniowiewypełniającałydziedziniec.
Wkażdejklasiejesttutajdwudziestupięciuuczniówzawsze
łączniestoosóbitrudnotusiędostać.Trzebamiećidealneoceny,
wysokąpunktacjęnaegzaminachikilkalistówzrekomendacjami.
Przydająsiętakżekoneksje.Gendostałasię,bomamanznałakogoś
zadministracji,ajadostałamsiędziękiGen,noiHattiedziękimnie.
Tojakklika.
Pozatymdrogotutaj.Musiszpochodzićzbogatejrodziny,żeby
siętutajuczyć.
Kiedytatamiałzaledwiedziewiętnaścielat,skonstruował
przestergitarowyonazwieCherryBomb.Byłczerwonyirewolucyjny
izmieniłtatęzsynarolnikazNebraskiwbardzozamożnego
człowieka.Tojedenznajczęściejkopiowanychprzesterówwszech
czasów,alemuzycyitakwoląpłacićkrocie,żebykupićoryginał.
FirmatatynazywasięMartintoneichociażonnadaldłubieprzy
przesterach,jakodorosłyczłowiek,pracujegłówniejakoinżynier
wstudio.
Jeszczejednoogłoszenienakoniecgłospanidyrektorjest
dostojnyjakjejśnieżnobiałykok.JestAmerykanką,alerówniedobrze
mogłabybyćFrancuzką.
Kurtprzyglądasięmapiewtelefonie.
ZnalazłemlepsządrogędoDomkunadrzewie.
Naprawdę?Dopieroteraz?przyglądamsiętłumowi,
poszukującJosha.Albozaspał,albojużzdążyłsięurwać.Dokładnie
zaplanowałamdzisiejszystrój,botopierwszydzieńodkilku
miesięcy,wktórymjestempewna,żegospotkam.Mamraczej
dziewczyńskistylidzisiajzałożyłamsukienkęwkropki.Madość
głębokidekoltikrótkidół,dziękiczemuwyglądamnawyższą,ale
itakdodałamdotegoawangardoweparyskiebutynaobcasach,żeby