Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aon,kiedyjużskończył,jakgdybynigdynicpoprostuubrałsięiwyszedł,zostawiając
mniesamąizdezorientowanąpośródczterechścian.Kompletnieniewiedziałam,cosięze
mnądzieje.
Znówstres,lęk,ból…
Kurwa!Zostałamzgwałcona!
Usiadłamnałóżkuizaczęłampłakać,mającwgłowiejednosłowo„dziwka”.
Czułamsięupokorzonaibrudna,więcjedyne,nacosięodważyłam,tokąpiel,bymóc
towszystkozsiebiezmyć.Znienawidziłamsiebieiswojeciało,desperackouciekającw
kolejnebolesnenacięcia.
Dlaczegomnietospotkało?Samasobiejestemwinna,bozaszybkozaufałami
pozwoliłamsięskrzywdzić.
Byzapomniećotymdniu,poprostuupiłamsięipołożyłamdołóżka.Jedyne,czegow
tamtejchwilipotrzebowałam,tośmierć.Takcholerniechciałamumrzeć…
Aon?Onzdobyłsiętylkonakrótkie„przepraszam”.Najpierwzgwałcił,apóźniej
przeprosił?Bezczelny!
Rodzicewdrodzepowrotnejdodomuspotkalisąsiada,któryogłosiłim,żebyłumnie
Murzyn.
Zastalimniewłóżku,zapłakaną.
Amatka?Onanicniezrobiła.Niezapytała,wżadensposóbniezareagowałanato,co
ujrzała.
Niezrobiłanic,choćtakbardzopotrzebowałamtegopieprzonegowsparcia,rozmowy,
pocieszenia…Zapytałajedynieoto,czyczasemniepotrzebujętabletki„po”.Ijuż.Wyszłaz
pokoju,jakgdybynigdynic,zostawiającmniekompletniesamązgonitwąmyśli.
Oczywiścietabletkęnastępnegodniadostałam,poczymdomownicyzniknęlinacały
dzień.
Tobyłkoszmar.Ból,strachiogromnerwów.Ostatkiemsiłdoczołgałamsięna
czworakachdosąsiadki,któraporatowałamnielekamiprzeciwbólowymi.
Naprawdęmyślałam,żeumieram.
Przezkolejnednibyłamwrakiemczłowieka.Zamknęłamsięwsobienadobre.Akiedy
tylkopowiekiopadały,widziałamjego.
Łzypłynęłymimowolnie,ajacałyczasczułamjegooddechitenokropnydotyk.
Niebyłamwstanietegoudźwignąć.Niechciałamżyć,więcporazkolejny
przedawkowałamprochy.
Kolejnapróba,kolejneniepowodzenie.
13