Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Corazczęściejpojawiałysięrównieżobjawysomatyczne.Zawrotygłowy,drżenierąk,
przyspieszonebicieserca,ciągłyniepokójiproblemyzoddychaniem,któredoprowadzałydo
hiperwentylacji.
Każdegodniawszystkomęczyłomnietak,jakzapierwszymrazem.Codrugidzień
byłamzwalnianadodomuzpowoduzłegosamopoczucia,aprzecieżwynikibadańnie
wskazywałynanicniepokojącego.Ot,okresdojrzewania.
Któregośdnianiewytrzymałamiukradłammatcexanax.Miałamdośćijedyne,czego
chciałam,topoprostuzniknąć.Przedlekcjamiwzięłamwszystkietabletkizopakowania…
Ostatniesłowa,któreudałomisięwypowiedzieć,to:„Przydałobysięzaczerpnąć
świeżegopowietrza”…
Karetkanasygnale,matkaobok,apotemtrudnedozniesieniapłukanieżołądka,które
skończyłosiękilkomadniamispędzonyminaoddzialetoksykologicznym.Miesiącpóźniej
kardiologia.
Corazczęstszeomdlenia,pulsosiągającyniekiedynawet280uderzeńnaminutęi
rozpoznanie,którezmieniłowszystkozaburzeniaemocjonalne.
Pierwszakonsultacjawporadnipsychiatrycznej.
Niemiałamsiłynanic,jedyneoczymmarzyłam,tośmierć,kompletneunicestwienie.
Poprosiłamoskierowaniedoszpitala.Itakporazpierwszywżyciutrafiłamdomiejsca
potocznienazywanegowariatkowem.
Pierwszadziecięcamiłość,odrzucenie,samookaleczenia,natrętnemyśli…pierwsze
psychotropy,pogłębiającasięnienawiśćdorodzicówitanieopuszczającamniechęćśmierci,
połączonazodcięciemodżycianazewnątrz.
Jedyniezakratamibyłamwstanieznaleźćukojenieibezpieczeństwo.Niebyłamw
stanienawiązaćwspółpracyzpersonelemszpitala.
Zagubienie.
Powrótdoszkoły.
Wytrzymałammożedwamiesiącenawolności,gdywszystkowróciło.
Bólesomatyczne,niepokojącemyśli,samookaleczanieichęćsamozniszczenia.
Ponowniewylądowałamwszpitalu,zlekamiipozornymbezpieczeństwem.
Jedyne,comiwtedytowarzyszyło,towachlarznegatywnychemocji:wycofanie,lęk,
strach,nienawiśćdosiebieiinnych.
Potrzebowałamznaleźćsposóbnaucieczkęodżycia,ajedyne,corobiłam,towalczenie
samazesobą.Odczuwałamsilnyprzymusukaraniasięzawszystko,zato,żeżyję.Żyletka
8