Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewiem,czyktośzdecydujesięnapisaćcośnakształtwstępudotejksiążki,
nawszelkiwypadekzrobiętoja.
Popierwszeprimo:kłaniamsięniskoipodlizujęmemuPrzyjacielowi,Wielkiemu
Urodą,KonstrukcjąFizycznąiFantastycznymPoczuciemHumoruMaćkowi
Kaczmarskiemu,bezktóregotowstrząsającedziełoumarłobywjakiejśszufladzie
nasuchoty.Natomiastpodrugieprimopragnęzwrócićuwagęewentualnych
SzanownychCzytelnikównafakt,żenajczęściejużywanymprzezmniesłowem
jestwyraz„pamiętam”(ipochodne).Używamgo,gdyżzradościąstwierdziłem,
żepomimozgrzybiałegowiekutakdużopamiętam,aletakżezezdumieniem
odkryłem,żejeszczecokolwiekpamiętam…
Stanisław,ztego,copamiętam,bodajżeSzelc
DlamojejDorotki