Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpielęgnowaniemałychogródkówprywatnych,jeśli
moglijemieć.MójprzyjacielprzywiózłzeSłowacji
powiedzenie:„Ktonieokradapaństwa,tenokradawłasną
rodzinę”.Tonajbardziejokrutne,jakieznam,
zdefiniowaniemoralnościsocjalistycznej,określające
stosunekdowłasnościwspólnej,czyliniczyjej,narzuconej
wtedynawielkiejprzestrzeni,odWładywostokupoBerlin.
LekcjęPGR-ówdobrzezapamiętałem.Jeżelichcesz
wyżyćiwyżywićswojąrodzinę,todomenapaństwowa,
nibywspólna,jestłupem,którytrzebajakoś
sprywatyzować.Choćbyziemniakirosnącenawspólnym,
kołchozowympolu.Miałotowpływnapóźniejsze,
liberalneprzekonanieowyższościwłasnościprywatnej
nadkolektywizmem.
Toniebyłkolektywizm,tylkozłodziejstwo.
Notak,leczonosiębrałozcałkowitegobrakuszacunku
dlawłasnościwspólnej.Alemyprzerabialiśmyteżinną
lekcję,zarazporozpoczęciustudiów.Pamiętamdodziś
wykładzprawacywilnego,wtrakciektóregousłyszeliśmy
syrenymilicyjneidziwneodgłosy,jakbywybuchy.
ProfesorMłynarczyk,zresztąbyłyolimpijczyk,powiedział
wtedy:„Uważajcienasiebie,tenwykładniemasensu”.
Tobyłgrudzień1970.Itobyłatadrugalekcja.Wcześniej
zobaczyłemkolektywnąniegospodarność.Teraz
widziałem,jakwładzaludowastrzeladoludzi.
Widziałpan,jakstrzelają?
Kolejkaelektrycznajeszczechodziła,więcszybko
dotarłemdocentrumGdańska.Widziałempochódidący
odstronystoczni,widziałemrabowaniesklepów,cobyło
pewnieubeckąprowokacją,istoczniowcówwkaskach,
którzypilnowali,żebypochódniezamieniłsięwgrabież.
Jedenznichkrzyczał:„Niewolnowynosićtelewizorów,