Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięprzednimtłumaczyć.–Słyszałem,żedziewczynatoprawdopodobnie
Ta’uma–ciągnąłtamten,niezrażony.
–Tojednazteorii–odparłkrótko.
–Jeślitosiępotwierdzi,zastanawialiściesię,ktojądostanie?–dopy-
tywałKlucznik,nacojednakwłączyłsięNamiestnik.
–Zawcześniejeszczenatakierozważania.
–Taktylkopytamzciekawości…–młodydoradcarozłożyłręceze
śmiechem.–Wiecie,żejasamgustujęwdojrzalszychniewiastach…Ale
ztego,cozrozumiałem,tapannakaprawaniejest,więcpewnieustawisię
kolejkachętnych.
Ha’tengdolałsobiewina.
–Niewiedziałem,żewramachzaopatrzeniazajmujeszsięteżrajfurką
–oświadczyłobojętnie.–Jaktylkozniąskończę,drogawolna,możeszją
wystawićnaplacuinegocjowaćstawki.
–Tylkozabardzojejnieuszkodź!–kontynuowałtamten.
–Niewyraziłemsiędośćjasno?–wtrąciłniespodziewanieostro
Ha’akon.–Dziewczynazostajewkomnaciepodstrażą,dopókiniedo-
wiemysię,kimjest.
Zapanowałoniezręcznemilczenie.
–Ha’sani–podjąłpochwiliwładca.–Wojnanawschodzie?Dostawy
soli?Nieotymmieliśmyrozmawiać?
Dowódcawyprostowałsięwkrześleispoważniał.Tygrysniezmienił
pozycji.
KNodalej,chłopczyku’–pomyślał.KPokaż,jakbardzozasługujeszbyć
wgroniemężów’.
***
Klucznikdobrzeprzygotowałsiędotejrozmowy.Zawszenajpierwde-
batowałdługozsamymsobą,zanimprzyszedłwyłożyćswojemyśliwład-
32