Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
FRNCJANAPOCZĄTKUROKU1814
41
wnocyiranodnianastępnego.Wszystkozostałotamzłupione.TakjakwMo-
skwieRosjanieotworzyliwięzieniaztłumemzłoczyńców,abycipomogliim
wtympiekielnymdziele.Napadalinadomy,przytułki,szkoły,klasztoryiko-
ścioły,grabiąc,gwałcąc,masakrując,rabującsklepy,rozbijającskarbonkiita-
bernakula,kradnącświęteprzedmioty,uderzającgrotamipikksiężyizakonni-
ków.Naliczonowtymmieściesiedemnastuzabitych.Starszakobietazostała
zgwałconanatrupieswojegomęża,młodadziewczynapotakimsamymczynie
dostałaciospiką,odktóregozmarłanastępnegodnia,ainnewrzuconodoślu-
zy.Zmuszonydowskazywaniadrogimężczyznabyłprowadzonyzpostron-
kiemnaszyiipodbatem.Poprzyjściunamiejscewpakowanomukulęwgło-
wę.WnocyPrusacyweszlidopensjidladziewcząt.Dyrektorka,wychowaw-
czynieisłużącezostałyprzeznichzgwałcone.Następnie,usłyszawszykrzyki
uczenniczamkniętychwsypialni,wyważylidrzwi.Oszalałezestrachu,prawie
nagienieszczęśniceuciekływgłąbsaliitłoczyłysięjednanadrugiejujakstado
wystraszonychowiec”
.ScenataporuszyławsercachPrusakówresztkipozosta-
łychtamlitościihonoruiwstydzącsięsiebieipowolijedenpodrugimwyco-
falisię,znajwyższąstarannościązłupiwszywcześniejcałyklasztor159.
DoMontmirailwdzieńtargowyprzybyłopięćdziesięciukozaków:uByło
mnóstwoludzinaulicach,opowiadajedenzmieszkańców,alewszyscyuciekli.
Dowódcastrzeliłwpowietrzeiwyjaśnił,żemożnaswobodniechodzić,po
czymkozacywyjechali.Porównejgodziniewróciliwliczbieczterystulubpię-
ciuset,zaszarżowalinatłum,pobiliszablamiipikami,tratująctych,którzysię
przewrócili;wieluludzizostałopoważnierannych.Wtedyzeszlizkoniischwy-
talitrzydzieściosób.Jednegoznichrozebranodonagaiprzywiązanodokrze-
sła,znogamiwwiadrzezroztopionymśniegiem,naprzeciwkowłasnegodomu
iwtensposóbbyłonobecnyprzyjegograbieniuiniszczeniu.Kozacyujęli
takżepiętnastunotabli,rozebraliichdonagaidalikażdemupopięćdziesiąt
batów.Rozbieralikobietyimężczyzn.Jazostałemograbionyprzezdowódcę,
naktóregopasowałymojeubranieibuty.Większośćkobietidziewczątzostała
zgwałcona,nawetnaulicy.Byłytakie,którerzuciłysięprzezokno,abyuchro-
nićsięprzedznieważeniem.Ojcomcięciamiszabelodcinanoręce,kiedychcie-
liswojecórkiwyciągnąćzrąktychzbirów”160.WCrézancyzwiadgwardii,
wpadłszyznienackadowsi,zobaczyłnastępującąscenę:merprzywiązanyza
szyjędokolumnyłóżka,ujegonógjegomłodażonazgwałconainieprzytom-
na,apodkołyskądzieckapodpalonawiązkachrustu.Awsadzieobokpijani
kozacyzmuszalinieszczęsnechłopkidotańczeniaznimi,domuzykizeskrzy-
piecmiejscowegograjka,któregoplecykrwawiłypodknutem161.
WSensgrabieżtrwaładziewięćdniod11do20lutego.uCiszaleńcy,opi-
sujejedenzurzędników,przechodząprzezmiastowdzieńiwnocy,wchodzą
dowszystkichdomówwłamująsiędoszaf,sekreter,komód,przywłaszczają
159ZeznaniaradnychzChâteau-Thierry,uMoniteur”z28lutego.ListSoulaka,kierownikapoczty
wLavellette,uJournaldel’Empire”z28lutego.Por.Fleury,104-106.
160ListVineta,producentakamienimłyńskichzMontmirail,13marca.Arch.woj.
161MémoiresdeSégur,VI,384-385.