Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewierzyszmipowiedziałsmutno,ajegodwukolorowe
oczyzamigotałydziwnie.
Zbliżyłsięipołożyłdłońnamoimpoliczku.
Jesteśzirytowanaoznajmiłzminątaką,jakbyprześwietlał
mnienawskroś.
No,kurwa,magik!
Zaczynaszbyćzła.Czujeszsięnieswojo,mójdotykcięnie-
pokoi,alejestdelikatny…więcniejesttakizły…Niewiesz,kim
jestem,czywrogiem,czysprzymierzeńcem.
Nachyliłsiękumnie,ajegoźrenicesięrozszerzyły.Wydawały
sięnieobecne,niepokojącomętne,jakwodawgorącymźródle.
Jegogłosteżnabrałchropowatościizacząłbrzmiećobco.
Boiszsięnas.Boimysięnas?zawiesiłsię.Niebójmy
sięnas.Zamrugałnerwowo.Toteoczy…Przymknąłna
chwilępowieki,akiedyjeotworzył,byłzpowrotemnamiejscu,
wewnątrzsiebie.
Wzdrygnęłamsię.
Przejechałpalcamipomoichustach.Uśmiechnąłsiędelikat-
nie,typowodlasiebie.
Wolęnaswinnymwydaniu.Pamiętasz?
Wmojejgłowienaglepojawiłosięwspomnieniezpierwsze-
godniabalu,kiedytoustaliliśmy,żebędziemyprzyjaciółmi.
Zalałamniefalaradości,czystego,niewinnegoszczęściato
niebyłymojewspomnienia,niemojeuczucia.Chwilępóźniej
myśliprzeskoczyłynainnytor,dodnia,wktórymsiępozna-
liśmy.Siedzieliśmyrazemnajegoulubionym,kolorowymdy-
wanie.Skądjanibywiedziałam,żetojegoulubionydywan?
Naglezobaczyłamsiebiezjegoperspektywy.Właściwietonie
zobaczyłam,apoczułamto,jakonmniewtedypostrzegał.
nDrobna,zagubionaistotka,takaurocza,takasamotna,taka
słaba.Trzebasięniązaopiekować”.Czułam,żewewnętrznie
36