Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przysunąłkrzesłoinaglezmieniłton:
Szanownypanie.Powiempoprostu,gdybytakstanąłprzede
mnąjakiczarodziejipowiedział:„Kunicki!Postaramcisięsprawę
załatwić,tegodrabaOlszewskiegowylać,najegomiejscedoDyrekcji
LasówPaństwowychwsadzićkogoś,zkimmożnapoludzkugadać,
postaramsięodobrykontyngentdrzewadlaciebie,comizatodasz?”
Otóżwówczasbezzająknieniaodparłbym:„Panieczarodzieju,
trzydzieści,niechbędzietrzydzieścipięćtysiączkówgotóweczką!Jak
Bogakocham!Nakosztadziesięćdorączki,apozałatwieniureszta”.
Kunickiumilkłiczekałodpowiedzi.LeczDyzmamilczał.
Zrozumiałodrazu,żetenotostaruszekproponujemułapówkę
zarobienietego,czegoon,Dyzma,on,NikodemDyzma,choćby
nagłowiesiępostawił,zrobićniepotrafi.Olbrzymiasuma,suma,
którejwysokośćtakdalekowykraczałapozajegorzeczywistość,
anawetpozamarzenia,jeszczebardziejpodkreślałanierealnośćcałej
transakcji.GdybyKunickizaproponowałtrzystaczypięćsetzłotych,
interesstraciłbydlaDyzmyswojąabstrakcyjnąnieosiągalność
iprzedstawiłsięjakokorzystnaokazjanaciągnięciastarego.Przez
głowęDyzmyprzeleciałajeszczemyśl,czynienastraszyćKunickiego,
żezadenuncjujegowpolicji.Możedanaodczepnegozpięćdziesiąt
złotych.KiedyśpisarzsądupokojuwŁyskowie,Jurczak,wtensposób
zarobiłcałąsetkę.Alecóż,pisarzbyłusiebiewkancelarii,osoba
urzędowa…
MilczenieDyzmyspeszyłoKunickiego.Niewiedział,coonim
sądzić.Czyniebyłzbytobcesowy?…Czygoniezraził?…Tobyłoby
katastrofą.Wyczerpałjużwszystkiestosunkiiwpływy,wyrzucił
natomasępieniędzy,straciłmocczasu,gdybyitaszansawymknęła
musięzręki…Postanowiłnaprawićizłagodzićobcesowośćswej
propozycji.
Oczywiście,szanownypanie,czarownikówdziśniema.Che,
che,che…Atrudnowymagaćodnajżyczliwszego,odnajłaskawszego
przyjaciela,żebyzajmowałsięsprawami,któreznatylko
zopowiadania.Wszakprawda?
Rzeczywiście.
Wiepanco,mammyśl!PanieDyzma,drogiprzyjacielu,
niechżemipanwyświadczyłaskęiprzyjedziedomnie,doKoborowa,
nakilkatygodni.Wypoczniepan,użyjepanwsi,powietrzewspaniałe,
konnajazda,mammotorówkęnajeziorze…Aiprzyjrzysiępanmemu